Dziady, czyli Halloween w Poznaniu

Gdybym był recenzentem teatralnym popularnej gazety (jeśli gazeta ta w ogóle zamieszczałaby recenzje teatralne), to napisałbym z emfazą, że takich Dziadów jeszcze w polskim teatrze nie było. I sam opis przedstawienia bez jego oglądania mógłby doprowadzić do palpitacji wrażliwe serca i umysły. Bo wystawcie sobie, że w tych Dziadach wszystko jest amerykańskie. Żadnej Litwy, ani więzienia u bazylianów, ani salonu warszawskiego. Do dedykacji Mickiewicza, która rozpoczyna spektakl dopisane są nowe nazwiska m.in.: Martina Luthera Kinga i Johna F. Kennedy. A potem na scenie pojawia się cała galeria figur amerykańskiej pop-kultury, które mówią tekstami bohaterów Dziadów. Guślarz to Joker, który animuje

Czytaj dalej

Fotele

Jako człowiek dość sentymentalny z niejakim smutkiem spostrzegłem podczas ostatniej bytności w Teatrze Dramatycznym m.st. Warszawy, że z jego widowni zniknęły dotychczasowe fotele. Nie było trudno zauważyć ich brak, ponieważ były one niezwykle charakterystyczne i nie zmieniały się, odkąd pamiętam, a ja pierwszą swoją wizytę w Dramatycznym datuję na koniec lat 70. Żywo przed oczami stoi mi Kubuś Fatalista, który jednak nie był grany na dużej scenie [czytelnicy uświadomili mi, że to pomyłka. Kubuś grany był na dużej scenie. Pamięć o teatrze bywa jednak zawodna – przyp. WM.]. Na niej na pewno widziałem Operetkę w reżyserii Macieja Prusa w doborowej

Czytaj dalej

Komedia. Nie-Boska

W najnowszych „Didaskaliach” zapis spotkania, które odbyło się w Instytucie Teatralnym na temat nienarodzonej premiery Nie-Boskiej komedii w Starym Teatrze. Organizatorzy określili rozmowę mianem „zdarzenia performatywnego”, co tak naprawdę jest klasycznym puszczaniem dymu z ognia, którego nie ma. Sens debaty o tym, co się zdarzyło w Starym Teatrze, byłby tylko pod warunkiem, że uczestniczą w niej wszystkie zainteresowane osoby: nie tylko reżyser, dramaturdzy i aktorzy, którzy byli gotowi w premierze wystąpić, ale również ta grupa, która z prób się wycofała oraz dyrekcja teatru. Dlaczego w Instytucie Teatralnym nie doszło do przedstawienia racji wszystkich stron konfliktu? Swoją drogą sytuacja była dość kuriozalna,

Czytaj dalej

„Dziady” Zadary

Czytam różne recenzje i opinie o Dziadach w inscenizacji Michała Zadary w Teatrze Polskim we Wrocławiu. Spektakl widziałem tydzień temu na premierze. Kilka spraw jest charakterystycznych. Oczywiście w opisach podnoszona jest kwestia wystawienia całości tekstu (I, II, IV część wraz z dodatkami), co dotychczas w dziejach scenicznych Dziadów się nie zdarzyło (III część zaplanowano na przyszły rok). Ten pietyzm, godny Petera Steina (który z podobną ambicją wystawiał Fausta Goethego), wart byłby najwyższej pochwały, gdyby nie pytania, jakie rodzi wrocławski wyczyn: czy rzeczywiście twórcy przedstawienia wierzą w siłę tekstu Mickiewicza? I czy teatralny obraz, jaki zaproponowali, siłę tę oddaje? Z tymi

Czytaj dalej

Outsiderka

Swego czasu zwierzałem się już z atencji, jaką darzę prof. Małgorzatę Szpakowską. Przypomnę, że miałem z nią zajęcia z antropologii kultury, gdy była jeszcze wykładowcą na Wiedzy o Teatrze. Potem zamówiła parę razy u mnie tekst do „Dialogu”, co było nadzwyczajną nobilitacją. Zleciła mi też uporządkowanie papierów Puzyny, które zostały po jego śmierci. Nie spotykam teraz pani profesor zbyt często, ale zawsze z ciekawością czytam wszystko, co opatrzone jest jej nazwiskiem. Sięgnąłem oczywiście do książki Outsiderka, którą wydała Krytyka Polityczna, a którą tworzą rozmowy przeprowadzone ze Szpakowską przez pięć jej uczennic, skądinąd znanych już autorek prac z różnych dziedzin humanistyki.

Czytaj dalej

Kutz

W niedzielę Kazimierz Kutz będzie obchodził 85 urodziny. Kultura z tej okazji przygotowała specjalny program, w ramach którego pokażemy m.in. rejestrację spektaklu będącego adaptacją powieści jubilata: Piąta strona świata z Teatru Śląskiego w Katowicach. W ogóle tak się tydzień ułożył, że w miniony wtorek emitowaliśmy Zapach orchidei Rylskiego w reżyserii Kutza, a w poniedziałkowym Teatrze TV 17 lutego Jedynka przypomni Kolację na cztery ręce, w której Janusz Gajos i Roman Wilhelmi zagrali Bacha i Haendla. Nie będzie specjalnie wymyślną pochwałą, jeśli napiszę, że dali koncert gry. To są spektakle, które tworzyły na przełomie lat 80. i 90. niezwykłą serię przedstawień

Czytaj dalej

„Lód” w Narodowym

Ponieważ w interesującym wywiadzie, jakiego w „Scenie” udzielił Jan Englert, dyrektor Teatru Narodowego powiada o mnie, że jestem „skądinąd sympatyczny”, to nie wiem, jak mu sympatycznie powiedzieć, że najnowszą premierę sceny narodowej uważam za całkowitą klęskę. I nie chodzi o to, że inscenizacja Lodu jest nieudana, bo w końcu teatr ma prawo do porażek, a nawet normalne jest, że w repertuarach mamy więcej spektakli niedobrych niż dobrych. Rzeczy świetne, znakomite, wybitne dlatego takie są, że wyrastają na tle swoich przeciwieństw. Ale problem Lodu polega na czym innym: na stwarzaniu pozorów, że oto mamy do czynienia z artystyczną formą teatralną. Ba,

Czytaj dalej

Hübner

Wczoraj w Instytucie Teatralnym spotkanie poświęcone Zygmuntowi Hübnerowi w 25 rocznicę jego śmierci. Jednocześnie inauguracja działalności Fundacji Teatru Myśli Obywatelskiej, która za patrona obrała dyrektora Teatru Powszechnego. Tworzą ją osoby z nim związane – współpracownicy, przyjaciele, ludzie, którzy poczuwają się do pamięci, ale co jest istotne: zależy im, aby wartości, którym Hübner był wierny, próbować przenosić do współczesnego teatru. O tym była mowa podczas spotkania, choć nie jest to łatwy temat. I nie jest problemem zdefiniowanie Hübnerowskiego, jeśli tak to można nazwać: wzoru. Na podstawie tego, co robił w teatrze, co o nim pisał, jakim był dyrektorem teatrów i jakim

Czytaj dalej

1974

Zatem mamy nowy rok 2014. Nie mam chęci ani zdolności, by przewidywać, jaki będzie? Jedno jest już pewne: będzie to rok, który upłynie pod znakiem różnych historycznych rocznic. Kalendarz tak się bowiem ułożył, że w 2014 roku minie np. setna rocznica wybuchu I wojny światowej. Pani Mullerowa znowu powie do Szwejka: – A to nam zabili Ferdynanda. II wojnę też będziemy wspominać, bo przecież dnia 1 września roku pamiętnego – 75 lat temu – wróg napadł na Polskę. Wojenne rocznice na pewno przyćmi 70-lecie wybuchu Powstania Warszawskiego. W tym roku 1 sierpnia okaże się już z całą pewnością, że powstanie

Czytaj dalej

Kto ma mieć pomysły?

Święta upłynęły mi głównie na lekturze książki Kto ma mieć pomysły? To jest wybór szkiców i felietonów teatralnych z lat 1978-2008 autorstwa Jerzego Koeniga. Od dawna czekałem na tę publikację i nie tylko ja. To jest przecież druga książka Koeniga po Rekolekcjach teatralnych. Nie chcę jej tak na gorąco opisywać. Chciałem tylko sformułować parę uwag: 1. Bardzo dziękuję redaktorowi Kto ma mieć pomysły?, Pawłowi Płoskiemu i wszystkim osobom, które z nim współpracowały, że tę książkę mamy. Koenig wiele zrobił dla swoich studentów. Praca, którą wykonał Paweł, jest też wyrazem wdzięczności ucznia (uczniów) dla nauczyciela. Trudno o cenniejszy gest, zwłaszcza jeśli książka

Czytaj dalej