Kto ma mieć pomysły?

Święta upłynęły mi głównie na lekturze książki Kto ma mieć pomysły? To jest wybór szkiców i felietonów teatralnych z lat 1978-2008 autorstwa Jerzego Koeniga. Od dawna czekałem na tę publikację i nie tylko ja. To jest przecież druga książka Koeniga po Rekolekcjach teatralnych. Nie chcę jej tak na gorąco opisywać. Chciałem tylko sformułować parę uwag:
1. Bardzo dziękuję redaktorowi Kto ma mieć pomysły?, Pawłowi Płoskiemu i wszystkim osobom, które z nim współpracowały, że tę książkę mamy. Koenig wiele zrobił dla swoich studentów. Praca, którą wykonał Paweł, jest też wyrazem wdzięczności ucznia (uczniów) dla nauczyciela. Trudno o cenniejszy gest, zwłaszcza jeśli książka rekompensuje nieobecność autora.
2. Mam nadzieję, że redaktor tomu wybaczy mi sprostowanie, które muszę zrobić do noty biograficznej Koeniga zamieszczonej na końcu książki. Podając daty, kiedy sprawował funkcję dziekana Wydziału Wiedzy o Teatrze, Paweł pominął kadencję w latach 1987-90. Ten błąd jest dla mnie szczególnie przykry, ponieważ wtedy właśnie Koenig był moim dziekanem.
3. Bardzo jestem ciekaw, jak książka zostanie przyjęta? Kto i co o niej napisze? Czy teksty Koeniga, choć już historyczne, pomogą nam mądrzej spojrzeć na to, z czym męczymy się dzisiaj – w teatrze i wokół niego?
4. Jeśli mam często to dojmujące poczucie tęsknoty za Jerzym, z czego już się zwierzałem przy okazji piątej rocznicy jego śmierci, to dzięki tej książce jakbym poczuł się spokojniejszy.

Dzisiaj nie mam nic więcej do powiedzenia. Mam tylko jeszcze ochotę przepisać parę fragmentów z różnych tekstów, zamieszczonych w tomie Kto ma mieć pomysły? Cytaty wybrałem trochę na chybił trafił (bo przecież do zapamiętania jest dużo więcej), a trochę nieprzypadkowo:
„Od teatru i dzisiaj, tak jak dawniej, oczekuję zwyczajnie przyjemności, jaką daje obcowanie ze sztuką (uwaga: rzadko ta przyjemność oznacza miłe bajanie, w końcu teatr to nie masowy środek przekazu). Oczekuję maestrii wykonania. Oczekuję różnorodności. Trochę inteligencji. Szacunku dla widza, bo to jedynie od widza zależy, czy artyści zyskają akceptację dla swych scenicznych igraszek. A nade wszystko – talentu. Upiorny sen teatromana – tępą piłą temat rżnęli…”
„Są trzy możliwości współżycia krytyka z teatrem. Jedna, idealna, która zdarza się raz na dwa pokolenia: kiedy ciekawy krytyk chodzi do ciekawego teatru. Druga, która jest naszą upiorną codziennością: kiedy nieciekawy krytyk chodzi do nieciekawego teatru. Zgoda, wyć się wtedy chce, nic więcej. I trzecia: kiedy ciekawy krytyk chodzi do nieciekawego teatru”.
„Z moich obserwacji sztuki i życia wynika tylko jedna konkluzja, bardzo zresztą prymitywna. Trzeba wiedzieć, co robić, jak robić, kogo robić. Ale nade wszystko: po co? Co ma z tego wynikać? Szum, hałas, guma do żucia dla oczu, czy – sztuka potrzebna, gdzie oba słowa są ważne, i sztuka, i potrzebna?”
„Pewnie spoglądałbym na to ze stoickim spokojem, gdyby nie czyjś telefon (…). Krótki telefon. Z prośbą pewnego gremium, aby ‘teatr telewizji był weselszy’. Ciekawszy? Staranniej robiony? Lepiej obsadzany? Nie, nie… Weselszy”.
„Nic nie poraża bardziej, jak głupota. Gorsza jest od niewiedzy. Ta jest do naprawienia, trochę nauki na poziomie przedwojennej matury, trochę książek starannie przeczytanych, jakieś przyzwoite seminarium humanistyczne, filmoteka, dwa razy w tygodniu parogodzinna wizyta w dobrej bibliotece, trochę ciekawości innego świata i paru cudzych myśli. Nic trudnego. Głupota natomiast zaczyna się od zachwytu nad własną mądrością. Reszta pójdzie jak z płatka. Bez najmniejszych skrupułów gotów jesteś naprawić świat. Wszystko o nim przeczytałeś już przecież w gazecie. Już wiesz, że tęsknisz za teatrem z gazety.”
„Nie robi więc na mnie szczególnie gorszącego wrażenia nasz ostatnio pleniący się zwyczaj stosowania podobnych kostiumów do klasyki własnej i obcej, bardziej brzydzi mnie język współczesnej ulicy u Shakespeare’a, Czechowa, Gorkiego, ale przeraża sprowadzenie idei klasycznego dramatu do plugawości dzisiejszego dnia, obojętne czy dotyczy to erotyki, rozpadu życia rodzinnego albo politykierstwa. To jest już przynajmniej nadużycie: przypisanie własnej miałkości cudzemu porządkowi moralnemu.”
„(…) byłbym niepomiernie zaskoczony, gdyby moja pani od polskiego, Wanda Kwaskowska, kazała mi pisać, kto jest moim ulubionym autorem. Była mądrą nauczycielką – nie kazała. Byłem więc uodporniony na to, co później nastąpiło, kiedy co chwila ktoś dręczył mnie, każąc wybierać między warszawskim STS-em, gdańskim Bim-Bomem, łódzki Pstrągiem, między Axerem i Dejmkiem, Csató i Puzyną, Wyką i Markiewiczem, Nową Hutą Krasowskich i Dramatycznym Mellera, pisaniem o teatrze Korzeniewskiego i Raszewskiego, między Wodiczką i Krenzem. Nie dałem się. Ceniłem ich po równo, choć każdego za zupełnie inne rzeczy”.
„Lubię, jak ktoś inteligentny uzasadnia choćby najbardziej niedorzeczną tezę. Hiszpanie kochają corridę, Chińczycy podgrzewaną wódkę, a ja ciepły rogalik na śniadanie, mocną kawę, papierosa, ulubionego recenzenta na dodatek. I wtedy dzień staje się z miejsca pogodny.”

1 258 odwiedzin

6 Comments

  1. Panie Dyrektorze, czy w poniedziałkowym Teatrze tv będą kiedyś powtórzone spektakle „Urodziny Stanley’a”, „Balladyna”, „Wielki Fryderyk”, „Rozmowa z diabłem”, Trąd w Palacu sprawiedliwości (2001)” „Miarka za miarkę”, „Rewizor”?

    Reply

    • Niektóre z tych przedstawień mają szansę na powtórkę. Największą pewnie „Trąd w Pałacu”. „Rewizor” Gruzy był w listopadzie w Kulturze. W styczniu również w Kulturze będzie emitowana inna sztuka Nowaczyńskiego: „Wiosna Narodów w cichym zakątku”. Pozdrawiam

      Reply

  2. Mam takie jedno pytanie praktyczne: czy gdzieś poza tradycyjnymi księgarniami można zamówić książkę przez internet? Gdzie można ją kupić? W Akademii?

    Reply

    • Myślę, że w Akademii będzie na pewno do kupienia. Trzeba się dowiadywać w redakcji „Teatru”, która książkę sygnuje. Można chyba też złożyć zamówienie w księgarni Prospero, która działa przy Instytucie Teatralnym, a która prowadzi sprzedaż wysyłkową.

      Reply

      • „Prospero” niestety jak na razie nie ma jej w katalogu internetowym, sprawdzałam wcześniej. Spróbuję w redakcji „Teatru”. Dziękuję!

        Reply

        • Dziękujemy za zainteresowanie książką. Nakład – wydrukowany tuz przed świętami – trafi do księgarń w styczniu.

          Pan Wojciech jest wśród tych kilku osób, które otrzymały egzemplarze sygnalne.

          Reply

Dodaj komentarz

Oznaczone pola są wymagane *.