Pradziadek

12 maja 1935 roku, 90 lat temu, zmarł marszałek Piłsudski. Tego samego dnia swoje życie zakończył również Leon Lubomir Kruszyński. Wikipedia podaje, że był polskim doktorem weterynarii, społecznikiem, historykiem regionu i dziennikarzem związanym z Turkiem. W nocie biograficznej nie ma informacji, że był naszym – moim z bratem – pradziadkiem, dziadkiem naszej mamy. Z Wikipedii można się dowiedzieć o innych faktach z życia Leona Lubomira. Urodził się w 1857 roku. Nie jestem pewien, czy ta data jest prawdziwa, ponieważ Wikipedia dalej informuje, że w 1874 roku współorganizował Straż Ogniową w Turku. Chyba niemożliwe, żeby to robił w wieku 17 lat.

Czytaj dalej

Jubileusz Joanny Szczepkowskiej

W miniony poniedziałek w Teatrze Współczesnym Joanna Szczepkowska obchodziła jubileusz 50-lecia swego debiutu. Wieczór był absolutnie wyjątkowy, jaki tylko mogła zgotować jubilatka. Tą pierwszą rolą w karierze Joanny Szczepkowskiej była Frida w sztuce Ibsena Jan Gabriel Borkman w reżyserii Aleksandra Bardiniego. Premiera odbyła 16 kwietnia 1975 roku. W obsadzie przedstawienia znaleźli się m.in.: Jan Świderski gościnnie grający tytułową rolę, Halina Mikołajska, Zofia Mrozowska, Zofia Saretok, Henryk Borowski, a także Paweł Wawrzecki, który znalazł się wśród zaproszonych na widowni tego okolicznościowego spotkania. To był debiut sceniczny aktorki, ale dała się ona poznać o wiele większej publiczności już kilka miesięcy wcześniej. 25

Czytaj dalej

List w sprawie miesięcznika „Teatr”

Jasne, że są większe problemy, ale jednak czuję potrzebę zareagowania na to, co się stało z miesięcznikiem „Teatr”. A stało się to, że decyzją nowego redaktora naczelnego, Tomasza Platy, pismo przestało się ukazywać w formie papierowej. Mamy za to magazyn internetowy, który obwieszczono jako „nowy »Teatr«”. „Skąd decyzja o przeniesieniu pisma do internetu?” – pyta Plata w edytorialu i odpowiada: „Z refleksji nad realiami kulturowymi i rynkowymi. Pismo na papierze coraz trudniej dystrybuować, cały proces jest drogi, mało efektywny i mało ekologiczny, w dodatku przed chwilą upadła sieć Ruchu, a Empik konsekwentnie zmniejsza skalę swego zainteresowania prasą. Tymczasem internet zapewnia

Czytaj dalej

20 lat temu

20 lat temu rozpoczęła emisję TVP Kultura. Przywołuję tę rocznicę nie z powodu zamiłowania do jubileuszomanii, ale z racji obiektywnego i subiektywnego znaczenia tego faktu. Powstanie kanału było jedną z najlepszych rzeczy, jaka zdarzyła się polskiej telewizji, a nawet więcej: naszej kulturze. Na oceanie chłamu, jaki leje się z dzisiejszych telewizorów, kanał Kultura był, jest i mam nadzieję, że pozostanie niewielką bo niewielką, ale jednak wyspą sensownych wartości. Dopóki ona jest, możemy trochę lepiej żyć. Mam tę satysfakcję, że byłem od początku funkcjonowania Kultury. I to było jedno z najlepszych doświadczeń, jakie trafiło mi się w życiu zawodowym. Pięć lat

Czytaj dalej

Z powodu Janusza Ryl-Krystianowskiego

Przeczytałem z ciekawością książkę pt. Z powodu lalek. O Januszu Ryl-Krystianowskim (zapiski z pamięci). Tę pochwałę adresuję do autorki: Anny Kochnowicz-Kann, a komplementuję ją nie tylko z racji wieloletniej znajomości, wyznaczonej przede wszystkim doświadczeniami współpracy przy transmisjach przedstawień teatralnych dla TVP Kultura. Ania swego czasu była dziennikarką ośrodka TVP w Poznaniu, ale też wykonywała ogrom pracy jako asystentka naszego nadwornego realizatora, Ziuta Kowalewskiego. Znałem bohatera książki Ani. Nie pamiętam już okoliczności, w których spotkałem osobiście Janusza Ryl-Krystianowskiego. Mogło to się stać na Festiwalu Teatrów Lalek w Toruniu bodaj w 1996 roku, gdzie znaleźliśmy się w jury. Towarzyszyła nam wtedy również

Czytaj dalej

Pytania o Teatr Narodowy

Bodaj w sierpniu tego roku Ministerstwo Kultury zapowiedziało konkurs na stanowisko dyrektora Teatru Narodowego. Okazało się, że konkurs ma mieć formułę zamkniętą, co w moim przekonaniu jest propozycją dobrą i złą zarazem. Dobrą, ponieważ konkurs zamknięty nie jest konkursem otwartym, a Teatr Narodowy nie zasłużył na to, aby ubiegały się o niego osoby, którym wydaje się, że mogą być dyrektorami teatrów, ale poza swoim wyobrażeniem nie mają żadnych kompetencji. Teatr Narodowy jest instytucją szczególną i wybór jego kierownictwa powinien być poprzedzony szczególnym namysłem. Teoretycznie konkurs zamknięty daje ku temu większą sposobność. MKiDN przeprowadziło już jeden konkurs zamknięty na dyrekcję innej

Czytaj dalej

Jak Ministerstwo Kultury zrobiło Karolinę Rozwód w…

Niezły numer wykręciła Karolina Rozwód niejako w przeddzień „współKongresu Kultury”, który zdaje się ma ambicje wyznaczenia nowych perspektyw polityki kulturalnej naszego państwa. Kongres jest organizowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, ale we współpracy, jak to się ładnie mówi: ze stroną społeczną. Samo środowisko ludzi kultury zgłosiło tematy do omówienia, a wśród nich symbolicznego znaczenia nabrał panel pt. „Jak władze robią nas w… i co z tym zrobić”. Sprawa dymisji Karoliny Rozwód z dyrekcji PISF powinna tu być szczególnym przykładem ilustrującym problem. Nim wtrącę swoje trzy grosze, muszę zrobić następujące zastrzeżenie: znam Karolinę Rozwód od mniej więcej 20 lat. Pracowałem

Czytaj dalej

Teatrologia się kończy?

Z żalem przeczytałem edytorial Jagody Hernik-Spalińskiej, w którym ogłosiła de facto zamknięcie portalu Teatrologia.info. Powód, dla którego Teatrologia się zamyka, jest prosty: brak pieniędzy, redakcja nie otrzymała dotacji na swoją działalność. Byłem regularnym czytelnikiem Teatrologii. Czytałem zamieszczane tam recenzje. Czytałem felietony, wśród których zwykle ciśnienie podnosiły teksty Rafała Węgrzyniaka. O wiele bardziej nudziły wynurzenia Marka Kochana. Czytałem nawet „miniatury sceniczne” Pawła Jurka, w których autor wykazywał pewien zmysł obserwacji życia teatralnego, ale przekuwał ją w dowcip o umiarkowanych, jak na moje poczucie humoru, walorach śmieszności. Czytałem zatem nowe wydania Teatrologii w czwartek po środzie, gdy zaglądałem do nowych tekstów na

Czytaj dalej

Przeżyjmy to jeszcze raz

Zaczynają się mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Znowu czekają nas długie godziny przed telewizorem, które pozwolą zapomnieć o bożym świecie. Kibic z długą pamięcią nie może jednak nie przywołać dzisiaj jakże ważnej rocznicy: dokładnie 50 lat temu Polacy rozegrali pierwszy mecz na mistrzostwach świata w ówczesnej RFN. Na Neckarstadionie w Stuttgarcie Polska pokonała Argentynę 3:2. I to był początek drogi do srebrnego medalu, który wtedy zdobyliśmy. Kto to pamięta, będzie wspominał w ostatniej godzinie jako jedną z najpiękniejszych rzeczy, którą dane było mu doświadczyć w życiu. W związku z tą rocznicą pozwalam sobie przypomnieć fragment tekstu, który swego czasu wygłosiłem

Czytaj dalej

Znowu 1974

Będzie to może przejaw nadmiernego sentymentalizmu, usprawiedliwionego wszakże nastrojem noworocznej chwili, ale wrócił do mnie blogowy tekst sprzed dokładnie 10 lat, w którym wspominałem rok 1974. Wtedy minęło od niego 40 lat. Posunęliśmy się o kolejną dekadę, a więc dzisiaj to już jest pół wieku. Magia okrągłych liczb jednak działa i trudno mi się oprzeć znowu przypomnieniu, co się działo w 1974 roku. To był dość spokojny rok. Bardzo chętnie przeczytałbym kronikę tego czasu. Taką, która dzień po dniu przypominałaby, co się wtedy zdarzyło. Jaka była pogoda, o czym pisała prasa, co pokazywała telewizja, jakie piosenki nadawało radio, co grano

Czytaj dalej