Koledzy z redakcji podrzucili mi tekst Rogera Scrutona, filozofa angielskiego, pt. „Bezczeszczenie piękna” (przedrukował go tygodnik „Forum”). Autor ubolewa nad współczesną kulturą, która odwróciła się od pojęcia piękna. Podaje na to różne przykłady, m.in. niedawną inscenizację opery Mozarta „Uprowadzenie z Seraju”, w której można było oglądać wymyślne sceny seksu i przemocy, zabrakło jednak rzeczy najważniejszej: miłości. „Mozartowi wyrwano serce” – tak chyba pisze Scruton (nie mam tekstu pod ręką). Diagnoza oczywiście nie sprowadza się do utyskiwania na artystyczne skandale w rodzaju umieszczenia krzyża w naczyniu z moczem. W istocie dotyka problemu, który wszyscy pewnie odczuwają. Czytając ten artykuł przypomniał mi