To dobry temat na felieton: narzekania na urlop nad Bałtykiem. Zaczyna się od pogody. Że jej zwykle nie ma. Pada i wieje. Potem że tłumy ludzi. Badziewie na straganach. Drożyzna. Jagodzianka: 2,50 zł. A nawet jeśli jakimś cudem jest pogoda, to woda w morzu zimna. A jak już znajdziesz swój kawałek plaży i w promieniu kilkudziesięciu metrów nikogo nie ma, ułożysz się na kocyku, to zaraz nadlatuje jakieś robactwo i atakuje cię gorzej niż Japończycy Pearl Harbor. Ach, te muchi – bynajmniej nie są tak metafizyczne jak w wierszu Miłosza parafrazującego księdza Bakę. Ale mimo tego wszystkiego plaże nad Bałtykiem mają