Żeby zdążyć na dziewiątą na zajęcia w Akademii Teatralnej muszę wyjechać z Ursynowa około 8.10. Nie skarżę się na to. Ludzie gorzej mają. Moja koleżanka z pracy dojeżdża codziennie ze Skierniewic. Ja nie muszę jak bohaterowie „Misia” golić się wieczorem w przeddzień, żeby nie tracić czasu rano. Nawet zdążę coś przegryźć. I dzisiaj też tako było. W nocy otrzymałem sms od studentki, którego treść przedstawiam (mam nadzieję, że wybaczy mi ujawnienie korespondencji): „Panie Profesorze, bo dzisiaj jest fuksówka i myśleliśmy że będziemy mieć godz. rektorskie ale okazało się że nie mamy a jutro o 9 mamy z Panem zajęcia także…