Mój brat obchodzi 50 urodziny. Dokładnie we wtorek, ale dzisiaj jest rodzinny obchód. Fakt ten dla mnie samego jest nieco zaskakujący. Bo użyję tej wyświechtanej formuły: a jeszcze nie tak dawno… Mieszkaliśmy w Szczecinie w początkach lat 70. Mama chodziła popołudniami do pracy, więc siłą rzeczy brat jako starszy zajmował się mną. Chodziłem mu koło nogi jak mały pies. Musiał mnie zabierać do koleżeństwa. Pamiętam jedną taką wizytę u kolegi, który był synem kapitana żeglugi morskiej. A to nie było byle co w Szczecinie. Kolega miał rzeczy, których inni nie posiadali. Jedną z nich była coca-cola jeszcze nie tak znana