Wczoraj w Instytucie Teatralnym pokaz pracy nad spektaklem pt. „Był sobie dziad i baba”. Reżyserką przedstawienia jest Agnieszka Błońska (w zeszłym sezonie widziałem jej przedstawienie w Koszalinie), choreografką Anna Godowska, związana z Bretoncaffe, ale przede wszystkim występuje w nim czwórka emerytowanych tancerzy. Powiem szczerze, że nie jestem zwolennikiem teatru tańca, czym zapewne daję dowód jakiegoś wstecznictwa. Ale wbrew miłośnikom tego gatunku, których jest dużo i coraz więcej, śmiem twierdzić, że ruchem czy gestem tancerz nie jest w stanie tak wiele wyrazić jak aktor dramatyczny słowem. Wolę aktora, który przez godzinę bez ruchu recytuje poezję niż tancerza, który przez dziesięć minut