Bulwar Filadelfijski

Myślałem o tym od soboty, odkąd przyjechałem do Torunia. Ale najpierw nie było czasu, a wczoraj siąpił cały dzień deszcz i nie chciało się chodzić. A dzisiaj słońce przedarło się przez chmury i mogłem tam pójść. Szeroką do Żeglarskiej. Po drodze hotel Gromada. Mieszkałem w ponad 150 hotelach, ale w Gromadzie chyba najczęściej, zwykle przy okazji Kontaktu. Wiele wspomnień. Jeszcze nie czas spisywać. W tym roku nie byłem na Kontakcie, pierwszy raz od 15 albo więcej lat. „Nic nie może wiecznie trwać” – jak śpiewała Anna Jantar. Naprzeciwko Gromady ulokował się sklep z wyrobami benedyktyńskimi. Nie było go tu wcześniej.

Czytaj dalej

Lalki w Opolu 2

Pięć dni w Opolu na festiwalu teatrów lalek. Pouczające. Wnioski? Nie należy lekceważyć lalkarzy. Jasne, że na festiwalu pokazały się spektakle ponad przeciętne. Będące wyrazem ambicji teatrów i artystów. Ale w końcu teatry dramatyczne też się tak różnicują. Na pewno nie po raz pierwszy lalkarze udowodnili, że nie wolno ich zamykać w gettcie sztuki dla dzieci. Jeśli robią spektakle dla małych widzów, to niejednokrotnie pod względem formy i przesłania są to rzeczy niebanalne. W beczce chowany – spektakl z Teatru Animacji w Poznaniu opowiada o złej miłości rodziców do dziecka i nie ma happy endu. Sklep z zabawkami z Teatru

Czytaj dalej

Lalki w Opolu

Siedzę w Opolu na festiwalu teatrów lalkowych. Zawsze powtarzam, że przedstawienia lalkowe dla dzieci mają trzy zasadnicze zalety: są krótkie (gdy trwają dłużej niż godzinę, to zwykle jest w nich przerwa na siku), na ogół są zrozumiałe i dobrze się kończą. Nie są to oczywiście wyłączne powody, dla których od czasu do czasu śledzę twórczość lalkarską. Może martwić fakt, że mało jest lalek w lalkach. Za wcześnie jeszcze, by wyciągać jakieś wnioski z festiwalu, ale różne myśli już zaczynają kiełkować. Niezmienna jest dziecięca publiczność, tyleż wdzięczna, co okropna. Ta widownia nie kłamie w swoich reakcjach. Nie udaje, jak dorośli, zainteresowania,

Czytaj dalej

Wyprzedaż teatru

Na stronie internetowej Teatru Narodowego zamieszczono ogłoszenie: Teatr Narodowy posiada do upłynnienia n/w elementy wyposażenia widowni Teatralnej: Platforma schodowa typ V-64 1 szt Napęd kurtyny 1 szt Zestaw foteli teatralnych    253 szt. Podest stały 1m x 2m x 80cm 2 szt Podest stały 1m x 2m x 20cm         24 szt Podest stały 1m x 2m x 40cm         11 szt Podest stały 1m x 2m x 60cm         9 szt Podest trójkątny 1m x 2m x 20cm   6 szt Podest trójkątny 2m x 2m x 2m x 100cm 1 szt Wyposażenie dotyczy Teatru Małego, który, jak wiadomo, w czerwcu dokonał żywota.

Czytaj dalej

Kto rządzi w Studio?

„Kto rządzi w Teatrze Studio?” – pyta „Gazeta Wyborcza” i ujawnia, że szóstka aktorów wystosowała list, wyrażający niezadowolenie z sytuacji teatru, do Biura Kultury m.st. Warszawy i do ZASP-u. Skutek wystąpienia jest na razie taki, że rada programowa ZASP cofnęła rekomendację dla Bartosza Zaczykiewicza, a jej przewodniczący sformułował pod adresem dyrektora Studia zarzut (cyt. za „GW”): „Moim zdaniem powinien pielęgnować pamięć o Jerzym Grzegorzewskim i Józefie Szajnie, którzy stworzyli najważniejsze spektakle w historii tej sceny. Nie wiem, w jaki sposób, ale dyrektor powinien dbać o przeszłość teatru, który prowadzi, a tego w ciągu dwóch ostatnich lat nie było widać”. Prawdę

Czytaj dalej

Wyrypajew i Gruszka

Na spotkaniu z Iwanem Wyrypajewem i Karoliną Gruszką po niedzielnym spektaklu „Lipca” w Teatrze na Woli niektórzy widzowie skarżyli się, że specyficzna forma melorecytacji tekstu, którą wykonuje aktorka, jednak im przeszkadza i sprawia, że momentami wyłączają się z odbioru przedstawienia. Zastanawiałem się, skąd ta reakcja? U nas jest dużo poezji śpiewanej, która dość prosto działa na emocje (wiemy zwykle, kiedy jest smutno, a kiedy zabawnie). Ale tradycja recytacji poezji tak silnie opartej na formie muzycznej chyba rzeczywiście jest bardziej rosyjska. Gdy się słucha nagrań recytacji  wierszy  w wykonaniu  rosyjskich poetów, to zwykle ma ona melodyczny charakter. Tak przynajmniej mi się

Czytaj dalej

Poranek profesora Akademii Teatralnej

Żeby zdążyć na dziewiątą na zajęcia w Akademii Teatralnej muszę wyjechać z Ursynowa około 8.10. Nie skarżę się na to. Ludzie gorzej mają. Moja koleżanka z pracy dojeżdża codziennie ze Skierniewic. Ja nie muszę jak bohaterowie „Misia” golić się wieczorem w przeddzień, żeby nie tracić czasu rano. Nawet zdążę coś przegryźć. I dzisiaj też tako było. W nocy otrzymałem sms od studentki, którego treść przedstawiam (mam nadzieję, że wybaczy mi ujawnienie korespondencji): „Panie Profesorze, bo dzisiaj jest fuksówka i myśleliśmy że będziemy mieć godz. rektorskie ale okazało się że nie mamy a jutro o 9 mamy z Panem zajęcia także…

Czytaj dalej

Laboratorium Dramatu

Szedłem do Laboratorium Dramatu na premierę „Obcego króla” Cyryla Cyberskiego z nadzieją, że oto ktoś wreszcie przywraca dramat historyczny. Ucieszyłem się, że Słobodzianek też poczuł jego brak i potrzebę w naszym teatrze. Bohaterem sztuki jest Władysław Warneńczyk, o którym większość widzów pamięta ze szkoły pewnie tyle tylko, że mu Turcy głowę obcięli w bitwie pod Warną. Ze spektaklu można jeszcze dowiedzieć się, że był gejem. Wiadomo, że król nie będący gejem, na przykład tatuś Warneńczyka, czyli Władysław Jagiełło, nie jest dzisiaj już taki interesujący. Jeszcze bardziej zaciekawionych tematem warto może poinformować, że o skłonności homoseksualne był także podejrzany Henryk Walezy,

Czytaj dalej

Jeszcze o Polańskim

Już coraz mniej chętnie czytam o sprawie Polańskiego, bo odczuwam zażenowanie już nie tyle nią samą, co komentarzami do niej. Przykro jest zwłaszcza wtedy, gdy ludzie, którzy są opiniotwórczy, mówią głupstwa. Takim głupstwem bez wątpienia był komentarz Seweryna Blumsztajna o tym, że talent artysty wymyka się ocenom moralnym. Z drugiej strony zastanowiła mnie inna wypowiedź. Otóż znana dziennikarka, która w dzieciństwie padła ofiarą molestowania seksualnego, co swego czasu publicznie ujawniła, pryncypialnie odniosła się do kwestii winy Polańskiego. „Nie plujcie mi w twarz” – napisała i zarzuciła obrońcom reżysera, że zachowują się dokładnie tak jak otoczenie molestowanej ofiary, ukrywając dokonane zło.

Czytaj dalej

Facebook

Było tak: w zeszłym tygodniu przyszedł do mnie kolega i powiedział ze zdziwieniem: – Nie ma cię na Facebooku. Zastanowiło mnie to. Fakt był niezaprzeczalny: w istocie nie ma mnie na Facebooku. A jeśli nie ma mnie na Facebooku, to – zacząłem zgłębiać intencję stwierdzenia kolegi – może mnie w ogóle nie ma? Niby wstaję rano do pracy, czasami coś mówię, chodzę tu i tam – a może to wszystko jest złudzeniem życia, skoro mojego istnienia nie odnotowuje Facebook? Może żeby żyć, trzeba być na Facebooku? Pytania te na tyle mnie dręczyły, że w końcu w niedzielę przed południem postanowiłem

Czytaj dalej