…kamieni kupa

Na ubiegłorocznym Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku odbył się kilkudniowy panel pt. Języki władzy – języki sztuki. Dyskutantami byli artyści, teatrolodzy, uczeni humaniści, a pośród nich minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. Pamiętam, że jego wystąpienie zrobiło dobre wrażenie, choć prawdę mówiąc nie przypominam sobie myśli, które formułował. Sienkiewicz świetnie się prezentował, mówił sprawnie – w dobrym inteligenckim stylu. Można było wyczuć, że stoi za nim ugruntowany liberalno-konserwatywny światopogląd. Poczułem nawet pewien rodzaj satysfakcji, że oto na konferencji szekspirowskiej występuje minister od policji i wydaje się, że jest na miejscu. Co więcej, znajomość Szekspira i opisanych przez niego mechanizmów sprawowania władzy, być może pozwala ministrowi lepiej pełnić swój urząd.
Niestety, okazało się, że z tych sympatycznych wrażeń dzisiaj pozostało tylko to, co zawiera się w powiedzeniu autorstwa Bartłomieja Sienkiewicza, które zapewne wejdzie do użytku powszechnego: „chuj, dupa i kamieni kupa”. Nie brzmi to może jak szekspirowska fraza, ale niewątpliwie wyraża zakulisowy język władzy. A ja muszę jednak przyznać, że może dobrze jest, gdy minister spraw wewnętrznych czyta Szekspira albo nawet ogląda jego sztuki w teatrze, ale byłoby lepiej, gdyby nie dawał się podsłuchiwać.

*

A teraz będzie jeszcze o innym przedstawicieli władzy – tym razem samorządowej. Przeczytałem oświadczenie prezydenta Poznania w sprawie planowanej prezentacji spektaklu Golgota Picnic na Festiwalu Malta. Jak wiadomo, wzbudził on już ogromną histerię, choć mało kto go widział. Prezydent tak się sprawą przejął, że wziął na siebie rolę Poncjusza Piłata – umył ręce. Dał do zrozumienia, że jeśli dojdzie do protestów przeciwko spektaklowi, to za „narażenie życia i bezpieczeństwa mieszkańców oraz ich mienia” odpowiedzą organizatorzy festiwalu. W swoim oświadczeniu dodał jednocześnie: „Przyznając, że forma spektaklu Golgota Picnic może budzić sprzeciwy i protesty, informuję, że osobiście nie wezmę udziału w jego prezentacji, także ze względu na wątpliwości co do zgodności prezentowanych w nim treści z wyznawanymi przeze mnie wartościami”.
Były już różne kuriozalne wystąpienia takich lub innych władz w sprawach sztuki, ale prezydent Poznania dał wyjątkowy popis ignorancji, hipokryzji i cynizmu. Nie wiem, czy przedstawienie Golgota Picnic zasługuje na tak wielkie emocje. Może są one tylko pretekstem do odgrywania całkiem innego teatru. Ale czy spektakl jest zły, czy dobry, mądry czy głupi, wartościowy czy nie – można ocenić tylko po jego obejrzeniu. Miasto Poznań, o ile wiem, jest współorganizatorem Festiwalu Malta, więc jego władze i służby są zobowiązane do zapewnienia dobrych warunków dla widzów i gości imprezy, by mogli zaproszone widowiska zobaczyć. A potem można się kłócić o nie do upadłego. I nie mają tu nic do rzeczy „wyznawane przez prezydenta wartości”. Powiedziałbym, że trzeba mieć wielką chrześcijańską cierpliwość, by znosić kogoś, kto tak nie rozumie swojej roli i postępuje całkowicie nieroztropnie.

567 odwiedzin

Dodaj komentarz

Oznaczone pola są wymagane *.