Poranek profesora Akademii Teatralnej

Żeby zdążyć na dziewiątą na zajęcia w Akademii Teatralnej muszę wyjechać z Ursynowa około 8.10. Nie skarżę się na to. Ludzie gorzej mają. Moja koleżanka z pracy dojeżdża codziennie ze Skierniewic. Ja nie muszę jak bohaterowie „Misia” golić się wieczorem w przeddzień, żeby nie tracić czasu rano. Nawet zdążę coś przegryźć. I dzisiaj też tako było. W nocy otrzymałem sms od studentki, którego treść przedstawiam (mam nadzieję, że wybaczy mi ujawnienie korespondencji): „Panie Profesorze, bo dzisiaj jest fuksówka i myśleliśmy że będziemy mieć godz. rektorskie ale okazało się że nie mamy a jutro o 9 mamy z Panem zajęcia także…

Czytaj dalej

Laboratorium Dramatu

Szedłem do Laboratorium Dramatu na premierę „Obcego króla” Cyryla Cyberskiego z nadzieją, że oto ktoś wreszcie przywraca dramat historyczny. Ucieszyłem się, że Słobodzianek też poczuł jego brak i potrzebę w naszym teatrze. Bohaterem sztuki jest Władysław Warneńczyk, o którym większość widzów pamięta ze szkoły pewnie tyle tylko, że mu Turcy głowę obcięli w bitwie pod Warną. Ze spektaklu można jeszcze dowiedzieć się, że był gejem. Wiadomo, że król nie będący gejem, na przykład tatuś Warneńczyka, czyli Władysław Jagiełło, nie jest dzisiaj już taki interesujący. Jeszcze bardziej zaciekawionych tematem warto może poinformować, że o skłonności homoseksualne był także podejrzany Henryk Walezy,

Czytaj dalej

Jeszcze o Polańskim

Już coraz mniej chętnie czytam o sprawie Polańskiego, bo odczuwam zażenowanie już nie tyle nią samą, co komentarzami do niej. Przykro jest zwłaszcza wtedy, gdy ludzie, którzy są opiniotwórczy, mówią głupstwa. Takim głupstwem bez wątpienia był komentarz Seweryna Blumsztajna o tym, że talent artysty wymyka się ocenom moralnym. Z drugiej strony zastanowiła mnie inna wypowiedź. Otóż znana dziennikarka, która w dzieciństwie padła ofiarą molestowania seksualnego, co swego czasu publicznie ujawniła, pryncypialnie odniosła się do kwestii winy Polańskiego. „Nie plujcie mi w twarz” – napisała i zarzuciła obrońcom reżysera, że zachowują się dokładnie tak jak otoczenie molestowanej ofiary, ukrywając dokonane zło.

Czytaj dalej

Facebook

Było tak: w zeszłym tygodniu przyszedł do mnie kolega i powiedział ze zdziwieniem: – Nie ma cię na Facebooku. Zastanowiło mnie to. Fakt był niezaprzeczalny: w istocie nie ma mnie na Facebooku. A jeśli nie ma mnie na Facebooku, to – zacząłem zgłębiać intencję stwierdzenia kolegi – może mnie w ogóle nie ma? Niby wstaję rano do pracy, czasami coś mówię, chodzę tu i tam – a może to wszystko jest złudzeniem życia, skoro mojego istnienia nie odnotowuje Facebook? Może żeby żyć, trzeba być na Facebooku? Pytania te na tyle mnie dręczyły, że w końcu w niedzielę przed południem postanowiłem

Czytaj dalej

Cytat

Czasami człowieka wkurza, że czyta coś, co sam bym miał ochotę napisać, a ktoś go uprzedził. No, więc jestem wkurzony na Andrzeja Franaszka za kawałek jego tekstu, który opublikował w „Tygodniku Powszechnym” w numerze zapowiadającym Kongres Kultury. Po Kongresie tekst brzmi równie wkurzająco, ale nie pozostaje mi nic innego jak go zacytować: „Martwi i gniewa mnie bowiem, że w publicznej czy przynajmniej medialnej debacie o kulturze, w tym nieustannym nadmiernym hałasie, zanikły pojęcia, jak sądzę, podstawowe.Gdzie więc jest „mistrz”, twórca, którego warto naśladować lub się z nim spierać?Gdzie samotność artysty, który nie tworzy w żadnych kolektywach, a co najwyżej w dialogu z innymi artystami? Gdzie wysiłek dążenia nie do

Czytaj dalej

Polański

Wygląda na to, że każdy musi zabrać głos w sprawie Polańskiego. Opowiedzieć się za albo przeciw. A ja z jednej strony mam chęć, a z drugiej czuję jakiś opór. Jestem jak ten rabin, do którego przyszli dwa kłócący się Żydzi, a on po wysłuchaniu każdego, jednemu i drugiemu przyznał rację. Inny Żyd, który się temu przysłuchiwał, zapytał: „Rebe, jak możesz przyznać rację jednemu i drugiemu, skoro ich racje się wykluczają?”. Na co padła odpowiedź: „I ty masz rację”…Bez żydowskiej kazuistyki pewnie sprawy Polańskiego nie da się rozpatrzyć. Bo z jednej strony oczywiście rację mają jego obrońcy, którzy się oburzają na

Czytaj dalej

Współczesny

Wieczór w Teatrze Współczesny, po części będący promocją listów Mrożka do Adama Tarna, a po części inauguracją jubileuszowego sezonu sceny przy Mokotowskiej. Andrzej Zieliński czytał Mrożka, Pszoniak Tarna. Maciej Englert wcielił się w Erwina Axera. Najlepiej słuchało się Zielińskiego, również dlatego, że we fragmenty listów wplecione zostały wyjątki z dzienników Mrożka. A one naprawdę ciekawie się zapowiadają. Ciągle do Mrożka kierowane są pretensję o małomówność i nieprzystępność. Wygląda na to, że w dziennikach wreszcie mówi o sobie, wreszcie się ujawnia i odkrywa. Na razie to tylko rąbek. Szkoda, że, jak słyszę, trzeba czekać jeszcze rok na wydanie całości zapisków. Mrożek

Czytaj dalej

Prowincjałki

W niedzielę w Zielonej Górze spotkanie poświęcone tzw. teatrom prowincjonalnym. Zorganizował je miejscowy Teatr Lubuski. Zjechało się paru dyrektorów i kierowników literackich teatrów, które nie są na giełdzie teatralnej wysoko notowane, choć swoje ambicje mają. Na to spotkanie powinni być zaproszeni też goście krakowskiego Kongresu Kultury, bo coś mi się wydaje, że pochłonięci ważnymi sprawami i inicjatywami zapomnieli, że kultura istnieje też w takich miejscach jak Zielona Góra, Gorzów, Słupsk, Jelenia Góra. Ktoś ją tam robi, ma swoich odbiorców, ma też problemy. Zastanawiałem się, czy byłbym w stanie pracować w takim miejscu, np. jako kierownik literacki teatru? Jak bym się

Czytaj dalej

Szpila

Pewne zasłużone pismo, które darzę szacunkiem i sympatią opublikowało w najnowszym numerze wspomnienie o Pinie Bausch, pióra skądinąd inteligentnego znawcy sztuk wszelakich. Wspomnienie nie jest długie, zajmuje pół stronicy. Autor w drugim akapicie wyznaje, że nie widział nigdy żadnego spektaklu Bausch na żywo, ale mimo to ma wrażenie, że jej teatr jest mu bliski. Twórczość jednej z najwybitniejszych artystek naszego czasu autor zna z opisów i z filmu Almodovara „Porozmawiaj z nią”, w którym zawiera się fragment spektaklu „Cafe Muller” z udziałem choreografki. Inny fragment tego słynnego przedstawienia autor obejrzał, jak powiada, na YouToubie [sic!] i lirycznie go opisał. Przyznaje,

Czytaj dalej

Kongres Kultury

Z zainteresowaniem śledzę doniesienia z Kongresu Kultury Polskiej. Podobno ogromne wrażenie wywołał reżyser Michał Zadara, który podczas panelu miał stwierdzić: „Pieniądze są, powiem państwu nawet gdzie one są. One są w stadionie Narodowym – mówił, wywołując oklaski publiczności. – Elity polityczne kompletnie się kulturą nie interesują. Łatwo dostępne jest zdjęcie naszego nieobecnego premiera z piłką. Kiedy nasz premier ostatnio dał się sfotografować w teatrze?”. Ten krótki cytat skłania mnie do refleksji, że świat jest jednak pełen paradoksów. Z ostatniego spektaklu Michała Zadary wyszedłem w przerwie. Osoba mi towarzysząca skarżyła się, że ze sceny strasznie wieje. Nie nudą, ale reżyser miał

Czytaj dalej