Spotkania

Odwołanie Warszawskich Spotkań Teatralnych, a także Festiwalu Szkół Teatralnych z powodu żałoby narodowej nie jest największym problemem w obliczu tragedii, która stała się w sobotę. Ale słyszę i czytam o zgłaszanych w tej sprawie wątpliwościach. Publicysta „Krytyki Politycznej” pisze: „Czy ci, którzy podjęli decyzję o odwołaniu Warszawskich Spotkań Teatralnych, mieli świadomość, jak bardzo obniżają rangę teatru? Teatru mającego w swej historii zasługi na polu opracowywania indywidualnej i zbiorowej traumy, która towarzyszyć może umieraniu. Owszem – trudno o bardziej okrutny teatr śmierci, niż ten, którego aktorami stali się dostojnicy państwa, lecz obłaskawiać go można wyłącznie poprzez teatr życia – zbiorowe działanie,

Czytaj dalej

Grzegorzewski

Czytam na chybił trafił fragmenty wywiadów z Grzegorzewskim zamieszczone w tomie Palę Paryż i wyjeżdżam. „A czy Pan jest monogamistą?” – pyta Małgosia Piekut w ostatnim opublikowanym wywiadzie z 2003 roku (w nawiązaniu do pytania o to, czy monogamistą jest Hamlet-Wyspiański). „Był taki film Godarda Dwie lub trzy rzeczy, które wiem o niej. Jest pewna skromność zawarta w tym tytule. Można przecież powiedzieć: cztery, pięć – do sześciu – które wiem o nich. I to już jest pycha. Męska. Jestem monogamistą.” W tym samym wywiadzie mówi o chęci namalowania obrazu. „Mam farby, pędzle, wszystko mam. Wszystko czekało od dawna, czeka.

Czytaj dalej

Słuchając Trójki

Mam włączoną radiową Trójkę i słyszę, że listę przebojów znowu prowadzi Marek Niedźwiecki. Nie jest to fakt, który szczególnie mnie ekscytuje, ponieważ Niedźwiecki nigdy właściwie nie był moim idolem, a w Trójce bardziej lubiłem i ceniłem innych prezenterów. Oczywiście w czasach licealnych listy przebojów się słuchało i sentyment do piosenek z tamtych lat pozostał. Niedźwiecki wrócił do Trójki po dłuższej przerwie w sytuacji nadzwyczaj nieciekawej. Może nawet najgorszej od wiosny 1982 roku, gdy pierwszy raz pojawił się Trójce i zaczął prowadzić listę. Ten powrót, o ile wiem, był zaplanowany wcześniej, zanim nastąpił konflikt zespołu z dyrektorem Sobalą. Tę marną atmosferę

Czytaj dalej

Zjazd ZASPu

Obserwowałem fragment obrad zjazdu ZASP-u. Bez wielkiego wysiłku można by skrobnąć satyryczny obrazek na temat demokracji ludzi teatru. Ale pewnie tak wyglądają zgromadzenia różnych środowisk. Naśmiewanie się z kalectwa nie jest przyzwoite. Zresztą obradujący chyba mieli wystarczającą świadomość groteski, w której uczestniczą, bo na sali słychać było od czasu do czasu głośne wzdychania: Proszę państwa, miejmy trochę szacunku sami dla siebie. Prezesem została Joanna Szczepkowska i cokolwiek sądzić o tym wyborze jest on logiczną konsekwencją nastrojów, jakie w ZASP-ie panują, a wyrażają one na pewno frustracje części środowiska. Nie było wcale takie istotne, czy Szczepkowska ma jakikolwiek program działania, co

Czytaj dalej

Złota myśl

W wywiadzie o Warszawskich Spotkaniach Teatralnych ich organizator, Maciej Nowak, formułuje taką myśl: „z badań i obserwacji wynika jednoznacznie, że do teatru chodzą głównie kobiety, młodzież oraz geje”. Wygląda na to, że na  widowni teatralnej należę do mniejszości. Czy powinienem walczyć o swoje prawa?

Dzień teatru

Wróciłem z obchodów Międzynarodowego Dnia Teatru, na które ludzi teatru zaprosiła Pani Prezydent m.st. Warszawy. Co prawda Pani Prezydent nie było, choć jeszcze o 11 widziałem ją w telewizji, gdy ogłaszała, kto będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich. Ale ludzi teatru też była raczej skromna reprezentacja. W imieniu Pani Prezydent występował Pan Wiceprezydent. Było to dość osobliwe wystąpienie, ponieważ przedstawiciel władzy samorządowej przed artystami teatru recytował rozmaite teksty o teatrze, a były to: fragment Muminków (Pan Wiceprezydent przy okazji zamienił autorkę Tove Jansson w mężczyznę), wiersz Joanny Kulmowej (tu Pan Wiceprezydent przypomniał, że utwór znany jest z piosenki Grzegorza

Czytaj dalej

Opis obyczajów

Po emisji Opisu obyczajów zawsze otrzymujemy listy od widzów wyrażające oburzenie. Nie inaczej było tym razem. List nadszedł z Koszalina, zajmuje dwie strony wypełnione drukiem, pan Bronisław pisze: „W dniu 14.03.2010 obejrzałem spektakl telewizyjny o zgrozo w TVP Kultura, a właściwie ohydny, bluźnierczy  skandal, obrażający Polskę szlachecką, który prawdopodobnie chcieliście nazwać teatrem. (…) Ale teatr ponad wszystko ma przedstawiać ponadczasową prawdę, a nie propagandę. Zawsze w Polsce mieliśmy taki teatr, który był odważny, dobry, mądry i prawdziwy. Za tę prawdę Polacy szlacheckiego pochodzenia, nie byli tchórzami, lecz narażali swoje życie i gdy zaszła potrzeba, oddawali to życie. Dlaczego wy, którzy

Czytaj dalej

Wymowa faktów

Instytut Teatralny i Katedra Dramatu Uniwersytetu Jagiellońskiego przysłały mi zaproszenie do udziału w konferencji z cyklu Nowe historie. Tym razem tematem konferencji jest Wymowa faktów. W piśmie czytam: „Pytanie o fakt historyczny i jego relację do narracji historycznej powracało w czasie obrad pierwszej konferencji z cyklu Nowe historie, prowadząc do sformułowania opozycji między faktami a sposobami ich postrzegania i przedstawienia – opowieściami. Eksplorując – zgodnie z założeniem cyklu – jawne i ukryte uwarunkowania historii teatru, chcemy w trakcie kolejnej konferencji kontynuować krytyczną refleksję nad tym, co tradycyjnie postrzeganie było jako twardy rdzeń historii – nad faktami”. I dalej w uzasadnieniu

Czytaj dalej

Bufet

My artisty, nasze miesto w bufiete – jak powiadają rosyjscy aktorzy i słusznie powiadają. Ale czym innym jest bufet dla aktorów, a czym innym dla widzów. Będąc widzem teatralnym również chciałbym czasami zawołać: moje miejsce w bufecie… Z tym różnie jednak bywa. Czy da się sformułować taką zależność, że dobry teatr to i dobry bufet? Albo że w słabym teatrze to i bufet słaby? Problem należałoby sprawdzić empirycznie. W Teatrze Studio na przykład zawsze zniechęcał mnie brak bufetu. To stoisko, przypominające szkolny sklepik ze słodyczami, wciśnięte w jakąś wnękę opodal męskiej toalety, było tak odstręczające, że w Studio nigdy nie

Czytaj dalej

Paranoicy i pszczelarze

Spektakl Ósemek ma wyraźnie publicystyczny charakter. Tytułowi paranoicy to niewolnicy historii w jej narodowo-patriotycznym kostiumie, którzy z chorobliwym upodobaniem uczestniczą w rozmaitych rekonstrukcjach bitew, akcji etc. oraz w ekshumacjach zwłok narodowych bohaterów. Pokazani są w charakterystycznej dla Ósemek groteskowej ekspresji, choć forma czysto teatralna spektaklu jest słabsza, jakby zespół mimo że zasilony dwojgiem młodych aktorów nie miał już siły ani chęci na granie. Na tym karykaturalnym tle kontrastują biografie rozmaitych osób, które na swój skromny sposób realizują model człowieczeństwa i społeczeństwa jakby zupełnie z boku narodowej paranoi. Ci ludzie mają swoje problemy, dramaty, ale też radości i marzenia. W większości

Czytaj dalej