Brunon K. w teatrze

„NASZA KLASA, forum Zespołu Szkół Chemicznych w Krakowie roczników 1983-88. Rok 2008
(…) Brunon: Dostałem z pracowniczego funduszu socjalnego, za darmo, dwa bilety do Teatru Stu, na sztukę Dostojewskiego Biesy (cena biletów 80 zł). Książka jest naprawdę niezła, a sztuka równie dobra. Akcja książki dzieje się w carskiej Rosji i przez jakieś 2/3 książki nie dzieje się nic specjalnego.
Jest tam drugi wątek, mianowicie panuje już klimat przedrewolucyjny i od początku utworu zaczyna narastać atmosferę buntu. Jest grupa lewicujących spiskowców, która planuje wzniecić rewolucję. Tyle mogę powiedzieć, a co do prozy Dostojewskiego, to jego język i treść jest naprawdę bardzo głęboka i daje do myślenia.
Teresa: O zazdroszczę ci tego teatru. Przyznam, że taki fundusz socjalny to niezły pretekst.
Brunon: Przyznam się, że teraz mam ‘wejścia’ u pani w pracowniczym funduszu socjalnym, bo pomogłem synkowi jej znajomej w uzyskaniu zaliczenia z chemii. (…)
Katarzyna: Nie pamiętam, kiedy byłam w teatrze. Sto lat. Ale słyszałam same pozytywne opinie o Mayday.
Brunon: Zapytam się, może mają u mnie w pracowniczym funduszu socjalnym bilety na Mayday. Czy tę sztukę grają może w Bagateli? Do tego teatru też karnety rozdają, więc kto wie, może się przejdę.”
Zacytowany fragment pochodzi z reportażu poświęconego osławionemu Brunonowi K. („Duży Format” z 6 grudnia). Bardzo mnie zaciekawił i skłonił do następujących refleksji i pytań:
– czy Brunon K. należycie zrozumiał Biesy Dostojewskiego? Czy gdyby dotarło do niego, że powieść jednak jest swego rodzaju przestrogą przed rewolucjonistami-terrorystami planowałby wysadzenie polskiego sejmu (jeśli oczywiście myślał o tym na serio)?
– czy gdyby nie obejrzał Biesów w Teatrze Stu, a za namową koleżanki poszedł do Bagateli na Mayday, to nadal chciałby dokonać zamachu?
– czy Brunon K. poszedłby do jakiegokolwiek teatru bez korzystania z pomocy funduszu socjalnego w swoim zakładzie pracy (przypomnijmy: Akademia Rolnicza, Katedra Chemii w Krakowie) i znajomości z jego pracownicą? (Swoją drogą: jak to dobrze mimo wszystko, że te fundusze socjalne oferują bilety do teatru za darmo, mogłyby przecież ograniczyć się do kuponów na zakupy w supermarketach.)
– zdarza się, że do aktów terrorystycznych popychają ludzi obejrzane filmy, jak ostatnio np. kolejna część Batmana na premierze w miejscowości Aurora w USA. Czy teatr, a w szczególności Teatr Stu w Krakowie mógłby mieć również taką siłę?
– widziałem te Biesy w reż. Krzysztofa Jasińskiego. Jakoś nie dotrwałem na nich do końca. Czasami jednak nachodzą mnie myśli, że warto, aby ktoś jebnął w to wszystko.
(Ponieważ ludzie teraz słabo odczuwają ironię, zaznaczam, że wszystko, co napisałem w komentarzu do zacytowanego fragmentu reportażu o Brunonie K. ma właśnie taki charakter.)

586 odwiedzin

One Comment

  1. Pewien naukowiec z Krakowa
    Bombę pod Sejm skonstruowal
    W środku był już
    Lecz pech chciał cóż
    Nie zdażył i będzie kiblował

    Reply

Dodaj komentarz

Oznaczone pola są wymagane *.