„Szto diełat’?” – pytanie ze słynnej książki Mikołaja Czernyszewskiego powraca przy śniadaniu we wsi spokojnej i ciąży przeraźliwie. Ale bynajmniej nie chodzi o wizję nowego ustroju, marzenia na temat przyszłości ludzkości. „Co robić?” – to pytanie dotyczy tu i teraz. I nie jest tak łatwo na nie odpowiedzieć. Możliwości są różne, ale żadna satysfakcjonująca. Mama podsuwa synkowi pomysły, może pojedziemy tu, a może tam – wszystko odrzucane jest ze wzgardą. Bo w istocie pytanie „Co robić?” wypływa z obezwładniającego stanu nudy. Co robić, by ją zabić? Nudzące się dzieci to problem społeczny równie poważny, co bezrobotni. Zasłyszana przy stole historyjka: