20 lat Jacka Głomba

W sobotę w Legnicy jubileusz 20-lecia dyrekcji Jacka Głomba. W Teatrze Modrzejewskiej spotkanie jego przyjaciół, współpracowników, kibiców. Pojawili się m.in. Lech Raczak, Piotr Cieplak, Andrzej Witkowski, Marcin Liber, Przemek Wojcieszek, Łukasz Drewniak, Mieczysław Abramowicz. Dyrektor Butkiewicz z Ministerstwa Kultury przywiózł resortowe odznaczenie, które jubilat nosił przypięte do koszuli. Przy okazji ukazał się nowy numer pisma „Nietakt”, poświęcony działalności Głomba. Te 20 lat pracy Głomba ma również dla mnie sentymentalny wymiar. Ponieważ uświadomiłem sobie, że Teatr Modrzejewskiej jest spośród wszystkich scen krajowych chyba najbardziej przeze mnie obserwowany. Nie mogę powiedzieć, że zacząłem śledzić to, co się tam dzieje, od samego początku

Czytaj dalej

Ciocia Rócia czyta Sienkiewicza

Narodowe czytanie Potopu Henryka Sienkiewicza w sobotnie południe w Ogrodzie Saskim rozpoczął pan prezydent, z którego inicjatywy akcja się zrodziła i która stała się już sympatyczną tradycją, bowiem dwa lata temu lekturę zainaugurowano Panem Tadeuszem, rok temu czytano Fredrę, przyszła teraz kolej na autora Trylogii. Na przyszły rok proponowałbym Lalkę Prusa, bo to jednak największa nasza powieść i w kanonie powinna mieć swoje miejsce. Aura sprzyjała słuchaniu, słońce przygrzewało jeszcze letnimi promieniami, Bronisław Maj podjął się roli konferansjera imprezy i jak zwykle zrobił to z wdziękiem i dowcipem. – Podobno Trylogia czytana jest dzisiaj w 1600 miast w Polsce –

Czytaj dalej

Sprawa Mieszkowskiego

Zapowiedź zwolnienia Krzysztofa Mieszkowskiego z dyrekcji Teatru Polskiego we Wrocławiu uważam za sprawę ponurą. Mówię o tym z całkowitą pewnością, nie będąc szczególnym admiratorem formuły teatru, który Mieszkowski proponuje. Zresztą odkąd się znamy, a znamy się blisko ćwierć wieku, mamy na ogół rozbieżne poglądy na teatr, co nie przeszkadza mi żywić dla Krzysztofa sympatię. Bo da się z nim rozmawiać, nawet jeśli się nie zgadzamy. Kiedy zarzuca mi, że jestem konserwatystą, zawsze mu odpowiadam: jestem konserwatystą po to, żebyś ty mógł być w awangardzie. Mniejsza jednak o naszą osobistą znajomość i stosunki. Z relacji prasowych na temat zwolnienia Mieszkowskiego wynika,

Czytaj dalej

Paweł

W piątek w Instytucie Teatralnym ma się odbyć spotkanie poświęcone Pawłowi Konicowi, który 29 sierpnia obchodziłby urodziny. Gdyby żył, miałby dopiero 60 lat. W przyszłym roku minie 10 lat od jego śmierci. Te liczby sprawiają przykrość. Trudno powiedzieć, żebyśmy jakoś szczególnie się kolegowali, ale przecież znałem go, najpierw z lektury „Teatru”, potem spotykałem przy różnych teatralnych okazjach, w pewnym okresie regularnie w miejscu, którego był szefem. Podziwiałem go za to, co robił, jak myślał, jaki był. A jego sposób bycia cechował rzadki rodzaj elegancji. Był pewnie najprzystojniejszym facetem, który uprawiał zawód krytyka teatralnego. Ale to kobiety, które go znały, najlepiej

Czytaj dalej

Co się komu podoba?

– Byłeś na premierze…? – Byłem. – I co? – Nic. Nie podobało mi się. Jakieś takie infantylne, nudne i głupie. – A mnie się podobało. Bardzo błyskotliwie zrobione, inteligentnie zinterpretowane, wciągające. To nie jest prawdziwy zapis rozmowy, ale bardzo zbliżone dialogi zdarza mi się prowadzić i słyszeć po różnych spektaklach. Obserwuję również reakcje publiczności na końcowych brawach. Jedni klaszczą co sił, wznoszą gromkie okrzyki, zrywają się do stojącej owacji, nim jeszcze aktorzy wyjdą do ukłonów. Drudzy podnoszą się z miejsc, ale tylko po to, żeby już się kierować w stronę szatni. Są też tacy, którzy nie mają cierpliwości dotrwania

Czytaj dalej

Coś ty Poznaniowi zrobiła, Ewo

Pewien rodzaj odwagi rodzi się tylko z głupoty. Bardzo odważne okazały się władze Poznania, podejmując decyzję o zwolnieniu Ewy Wójciak z dyrekcji Teatru Ósmego Dnia. Ta decyzja prezydenta Grobelnego i jego współpracowników świadczy również o ich wysokich urzędniczych kompetencjach w dziedzinie śmieszności. Władze Poznania już od dawna nie kochały Ewy, co mogło wynikać z faktu, że jest artystką i kobietą niebanalną. Taką trudno czasami kochać, to prawda, powie coś nie tak, zrobi nie to, co trzeba. Nerwy tylko powoduje niepotrzebne. Ale czy żeby z Ewą mieć spokój, należało chwytać się tak banalnych sposobów jej pozbycia się? Łapać na delegacjach? Ja

Czytaj dalej

Hania

Jeśli jest prawda w powiedzeniu o wiadomości, która spada jak grom z jasnego nieba, to dzisiaj rano wszystko się urzeczywistniło. Było jasne niebo nad Bałtykiem, piękny, letni dzień i krótki sms: Hania Baltyn nie żyje. Lipiec stał się w ostatnich latach miesiącem, w którym ludzie teatru odchodzą z jakimś szczególnym upodobaniem, ale w przypadku Hani wydaje się to niewiarygodne, kompletnie bezsensowne, a wręcz niemożliwe. Nie tylko dlatego, że Hania nie była w wieku, by się żegnać z życiem. Jak mogła przestać żyć kobieta, która była tak nieprawdopodobnie żywotna? Ta jej witalność, niespożyta energia tworzyła całą jej osobę, więc co do

Czytaj dalej

Przeżyjmy to jeszcze raz

Swego czasu już pisałem, że w roku 2014 obchodzimy wiele ważnych rocznic, a pośród nich jedną szczególną. Jutro minie dokładnie 40 lat od dnia, w który polska reprezentacja wygrała 1:0 z Brazylią w meczu o trzecie miejsce na mistrzostwach świata w RFN. Kto to pamięta, będzie wspominał w ostatniej godzinie jako jedną z najpiękniejszych rzeczy, którą dane było mu doświadczyć w życiu. W związku z tą rocznicą pozwalam sobie przypomnieć fragment tekstu, który wygłosiłem bodaj trzy lata temu na sesji pt. Futbol w świecie sztuki, zorganizowanej w Gdańsku przez znakomitego teatrologa i miłośnika piłki nożnej, zawołanego kibica Arki Gdynia, prof.

Czytaj dalej

Golgota Picnic

Czytanie tekstu Golgoty Picnic na pl. Defilad odbyło się bez wielkiej awantury i w gruncie rzeczy było zdarzeniem groteskowym. Oto przed wejściem do Pałacu Kultury, nad którym zwisały reklamy Teatru 6. Piętro, zebrał się tłum protestujących. Modlili się, śpiewali pieśni, w rękach trzymali transparenty z hasłami w rodzaju: „Pseudoartyści i zboczeńcy wszelkiej maści – psychiatra czeka”. Stali odgrodzeni barierkami i kordonem policji od prowizorycznej sceny. Naprzeciwko na krzesełkach siedziała widownia, która oklaskiwała ostentacyjnie wygłaszane przez megafon przemówienia. Za widzami, którzy przyszli wysłuchać czytania, na podwyższeniu ustawiły się ekipy telewizyjne. Było chyba dziesięć minut po 20, gdy aktorzy ubrani w czarne

Czytaj dalej

…kamieni kupa

Na ubiegłorocznym Festiwalu Szekspirowskim w Gdańsku odbył się kilkudniowy panel pt. Języki władzy – języki sztuki. Dyskutantami byli artyści, teatrolodzy, uczeni humaniści, a pośród nich minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz. Pamiętam, że jego wystąpienie zrobiło dobre wrażenie, choć prawdę mówiąc nie przypominam sobie myśli, które formułował. Sienkiewicz świetnie się prezentował, mówił sprawnie – w dobrym inteligenckim stylu. Można było wyczuć, że stoi za nim ugruntowany liberalno-konserwatywny światopogląd. Poczułem nawet pewien rodzaj satysfakcji, że oto na konferencji szekspirowskiej występuje minister od policji i wydaje się, że jest na miejscu. Co więcej, znajomość Szekspira i opisanych przez niego mechanizmów sprawowania władzy, być

Czytaj dalej