Współczesny

Wieczór w Teatrze Współczesny, po części będący promocją listów Mrożka do Adama Tarna, a po części inauguracją jubileuszowego sezonu sceny przy Mokotowskiej. Andrzej Zieliński czytał Mrożka, Pszoniak Tarna. Maciej Englert wcielił się w Erwina Axera. Najlepiej słuchało się Zielińskiego, również dlatego, że we fragmenty listów wplecione zostały wyjątki z dzienników Mrożka. A one naprawdę ciekawie się zapowiadają. Ciągle do Mrożka kierowane są pretensję o małomówność i nieprzystępność. Wygląda na to, że w dziennikach wreszcie mówi o sobie, wreszcie się ujawnia i odkrywa. Na razie to tylko rąbek. Szkoda, że, jak słyszę, trzeba czekać jeszcze rok na wydanie całości zapisków.
Mrożek był na sali. Nie było go na premierze „Tanga” w 65 roku. Przebywał już wtedy za granicą. Fragmenty korespondencji z Tarnem w większej mierze dotyczyły tego spektaklu. Zieliński przeczytał również z dzienników notatkę z dnia, w którym premiera się odbywała.  Mrożek bardzo na nią liczył.
Podczas wieczoru można było też posłuchać fragmentu nagrania audio z tego spektaklu (czy to był zapis z premiery?). Czechowicz – Edek mówi do Fijewskiego – Wuja Eugeniusza: „Panie Gieniu, zatańczy pan?”, a Fijewski odpowiada: „Z panem?” i po chwili: „A wie pan, że zatańczę”. I słychać dźwięki „La Cumparsity”. A potem brawa publiczności.  To nagranie radiowe z teatru było jak seans wywoływania duchów. Ale dzisiaj na Mokotowską przyszło na pewno parę osób, które tamten lipcowy wieczór może pamiętać. Był przede wszystkim Erwin Axer. Dostał owację nie mniejszą niż Mrożek, dało się słyszeć damskie piski. Zawsze działał na kobiety.

667 odwiedzin

Dodaj komentarz

Oznaczone pola są wymagane *.