Żmijewski sprawdza siłę sztuki

„Zadajemy artystom pytanie: w jaki sposób ingerujesz sztuką w rzeczywistość? Jaki skutek chcesz osiągnąć? To jest zadanie i jeśli odpowiedź jest ciekawa, to współpracujemy. Czy jako artysta jesteś silnym graczem, czy słabym? Jesteś blisko wydarzeń, czy na peryferiach?” Cytuję fragment z dzisiejszego wywiadu w Gazecie Wyborczej z Arturem Żmijewskim, kuratorem tegorocznego Biennale Sztuki Współczesnej w Berlinie. Rozmowa nosi tytuł: Sprawdzam siłę sztuki i Żmijewski opowiada w niej wedle jakich kryteriów zaprasza artystów do udziału w prestiżowej wystawie. Nie jestem artystą, ale gdybym był, to czułbym się chyba trochę zakłopotany postawionymi pytaniami, które mają testować przydatność na Biennale. Już narodzenie się

Czytaj dalej

Mozaika Rechowiczów

   Pewnie gdyby nie książka Maxa Cegielskiego nie zorientowałbym się, że tacy artyści byli: Hanna i Gabriel Rechowiczowie. A z ich twórczością mogłem się stykać częściej niż z dziełami innych plastyków. Przecież chodziłem do Supersamu i do działającego w nim baru Frykas, w którym znajdowało się malowidło ścienne autorstwa bohaterów Maxa. On też przypomniał, że na ścianie Domu Chłopa widniała mozaika – to również było dzieło Rechowiczów. W tych mozaikach się specjalizowali, robili ich bardzo dużo w różnych miejscach tzw. użyteczności publicznej, wiele już zostało zniszczonych albo pozostały tylko resztki. Taką mozaikę widać jeszcze w barku znajdującym się w Domu

Czytaj dalej

Nowy rok

Przed pożegnaniem starego roku nadrobiłem pewną kinową zaległość: Pinę. W Sylwestra po południu myślałem, że będę sam w kinie, a tu zebrała się grupa widzów. Przez cały seans siedzieli jak zaklęci, wpatrzeni w obrazy, które Pina Bausch wytwarzała poprzez ciała aktorów, a Wim Wenders utrwalił. Oczywiście technika 3D, którą sfilmowano sceny ze spektakli, robi dodatkowe wrażenie, choć ja akurat nie mam przekonania, czy ona jest bezwzględnie konieczna. Nie złudzenie rzeczywistości czyni sztukę. Ale mniejsza z tym. Oglądając film przypominałem sobie przedstawienia Bausch, które widziałem we wrześniu. I uświadomiłem sobie, jak bardzo ten teatr jest także do słuchania. Jaka w nim

Czytaj dalej

Duch ochoczy

Usiadłem dzisiaj do komputera z bardzo silnym postanowieniem, że coś napiszę, bo znowu czuję, że sprawiam zawód czytelniczkom i czytelnikom mego bloga. Antrakty w zapiskach robią się coraz dłuższe i nie wiadomo dlaczego. Mnie samego denerwuje, jak zaglądam na czyjś blog, do lektury którego jestem przyzwyczajony, a tam wciąż natrafiam na tę samą notatkę. A co jest najważniejsze w wirtualnym świecie: aktualizacja. Musi być ciągle coś nowego. Mógłbym przecież napisać o tylu przedstawieniach, które widziałem np. o najnowszej premierze w Teatrze Narodowym albo o Jakubie S. Moniki S. Albo o Panu Tadeuszu bez Inwokacji w Starym Teatrze. O nowej Ifigenii

Czytaj dalej

Hanuszkiewicz

Bardzo smutna wiadomość o śmierci Adama Hanuszkiewicza. Parę tygodni temu dzwoniłem do niego w jakiejś sprawie. – Wie pan, ja już nie wychodzę z domu – powiedział. Ja oczywiście wiedziałem o tym, ale ten telefon miał być tylko znakiem pamięci. W ostatnich latach wycofał się z jakiejkolwiek aktywności. Być może to utrata teatru sprawiła tę depresję. Przecież całe życie robił teatr, reżyserował nieustannie, był dyrektorem teatrów, występował. Teatr był jego życiem. Kiedy zabrakło teatru, to co mu zostało?

Jeszcze o biografiach

Wracam do sprawy biografistyki teatralnej, a kolejny pretekst daje sesja Nowe historie – nowe biografie w Instytucie Teatralnym. Z organizatorami i niektórymi uczestnikami dotychczasowych spotkań teatrologów prowadzę swoisty ping pong. Ja komentuję na blogu ich wysiłki, oni cytują w referatach moje uwagi, które nie wiedzieć czemu odczytują jako nieprzychylne i odpowiadają pięknym za nadobne – życzliwi mi o tym donoszą. Tak było też podobno w tym roku. Swego czasu napisałem, że nasza teatrologia nie zajmuje się biografiami ludzi teatru. „Niech sam pisze” – taka padła odpowiedź na zarzuty. Pod względem erystycznym nie była ona zbyt finezyjna, a nawet śmiem twierdzić,

Czytaj dalej

Mikołajska

Wielokrotnie w tych zapiskach narzekałem na brak książek biograficznych poświęconych ludziom polskiego teatru. Zżymałem się na teatrologów, którzy niejednokrotnie zajmują się dyrdymałami, podczas gdy napisanie biografii całego pokolenia wybitnych twórców powojennego teatru uważam za rzecz absolutnie konieczną i obowiązkową. Rozumiem trudności związane z tą pracą – dobrej biografii nie napisze się na pstryknięcie palcami, trzeba się temu poświęcić. Franaszek biografię Miłosza przygotowywał 10 lat, ale teraz wszyscy są szczęśliwi, że ona powstała. Ja jestem bardzo zadowolony, że mogłem przeczytać książkę Joanny Krakowskiej Mikołajska. Teatr i PRL. Nie tylko dlatego, że wreszcie na półce z teatraliami jest co postawić, ale przede

Czytaj dalej

11.11.11

Wysłuchałem różnych dyskusji o maszerowaniu i niemaszerowaniu. I muszę wam powiedzieć, dyskutanci, a właściwie nie wam tylko o was, bo przecież, co was obchodzi moje zdanie, że jesteście strasznie upierdliwi. Właściwie wszyscy. Ja wiem, to są ważne sprawy – Polska, Polska, ale jaka? Generalnie też się o nią martwię, chociaż nie mówię o sobie, że jestem patriotą. Podejrzani są ci, co tak ochoczo to obwieszczają, bo to nie jest sprawa, o której powinno się samemu mówić. To inni mogą powiedzieć – ten to jest patriotą, a właściwie można to powiedzieć w czasie przeszłym – ten to był patriotą, bo można

Czytaj dalej

Cytat

„Ta czaszka już się nie uśmiechnie” – powiedział wczoraj Jacek Kurski o przyszłości partii, z której został usunięty. Bardzo mnie to zdanie zaintrygowało, ponieważ zabrzmiało jak cytat. Właściwie byłem pewien, że to nie może być oryginalna wypowiedź europosła. Ale też moja ograniczona erudycja nie pozwalała od razu skojarzyć źródła tej frazy. Ruszyłem więc na jego poszukiwania. Sięgnąłem do niezawodnego zwykle tomu Skrzydlate słowa. Ale tam, ku mojemu zdziwieniu, w indeksie słów nie ma „czaszki”. Henryk Markiewicz i Andrzej Romanowski nie odnotowali żadnego cytatu ze słowem: czaszka. Dziwne, ale prawdziwe. Zacząłem snuć skojarzenia: jeśli czaszka to Hamlet. Przewertowałem scenę na cmentarzu,

Czytaj dalej

Więcol

Przeglądam wczoraj Gazetę Wyborczą, a tu w dziale Kultura dwie kolumny wywiadu z Robertem Więckiewiczem pt. Robię wszystko, żeby być monogamistą i jeszcze nadtytuł: Świat według Roberta Więckiewicza. No, nieźle – myślę – w tygodniu powyborczym Gazeta chyba z nikim nie zrobiła tak dużej rozmowy, ani z premierem Tuskiem, ani z Palikotem, ani z posłanką Grodzką. Powód odpytywania Więckiewicza jest oczywisty: właśnie, jak to się mówi, na ekrany kin wchodzi film Marka Koterskiego Baby są jakieś inne, w którym Więckiewicz z Adasiem Woronowiczem prawie półtorej godziny jadą samochodem i gadają o kobietach. W recenzjach pojawiło się już sporo marudzenia na ten film,

Czytaj dalej