Wiadomość o śmierci Barbary Borys-Damięckiej spadła jak przysłowiowy grom z tego jasnego nieba, które mamy nad Warszawą. A przecież panią senator widziałem jeszcze niedawno na wieczorze wspomnieniowym poświęconym Gustawowi Holoubkowi w Teatrze Ateneum. Była zresztą stałą bywalczynią stołecznych premier. W pierwszych wspomnieniach o Barbarze Borys-Damięckiej podnoszono wiele jej rozmaitych zasług. Wiadomo: była senatorem RP z ramienia Platformy Obywatelskiej od 2007 roku – bez trudu wygrywała w Warszawie kolejne wybory. Przez dziesięć lat była dyrektorem Teatru Syrena. Również prezeską Stowarzyszenia Dyrektorów Teatrów. Angażowała się w jury zaniechanych już niestety Feliksów Warszawskich. Działała w Fundacji im. Zygmunta Hübnera. Ale w pamięci pozostanie