Mówi Szpakowska

W magazynie Książki, wydawanym przez Agorę, wywiad z Małgorzatą Szpakowską. Ilekroć czytam wypowiedzi pani profesor (nie mówiąc o jej książkach), to kolana mi się same zginają. Jest tak mądrą osobą, że człowiek właściwie nie wstydzi się przy niej własnej ignorancji. Bo nie ma takiej ludzkiej siły, żeby Szpakowskiej dorównać, więc można się tylko cieszyć jej przewagami. Miałem z panią profesor zajęcia z antropologii kultury. Na egzaminie pytała mnie o Durkheima, a mnie coś strzeliło do głowy i zacząłem go porównywać z Julesem Vernem. Słuchała tych andronów, oczy jej się robiły coraz bardziej okrągłe, uśmiech nie znikał z twarzy i ku mojemu najwyższemu zdumieniu postawiła mi piątkę. Człowiek na studiach miał jednak o wiele większą brawurę myśli.
Później parę razy się zdarzyło, że Szpakowska przyjmowała mojej teksty do druku w Dialogu. To było dopiero szczęście i zaszczyt, jakby pani profesor otwierała drzwi do ekskluzywnego klubu. Te emocje już chyba nie są do powtórzenia. Rzadziej spotykam panią Małgorzatę, ale tym bardziej cieszę się, gdy mogę ją czytać. A z wywiadu dla Książek spisuję takie myśli:
„Mam poczucie, że rewolucje narracyjne XX wieku zniszczyły sztukę opowiadania i że w ich wyniku powstało wprawdzie parę arcydzieł, ale też całe morze tekstów, których zwyczajnie nie da się czytać. Nadają się wyłącznie do egzegezy. Oczywiście, wiem, że zdanie: ‘Markiza wyszła z domu o piątej’, dawno straciło niewinność, że zwątpiwszy o własnej mocy kreacyjnej, ambitna literatura zajmuje się przede wszystkim sama sobą, że rozpadły się struktury, rozmyły podmioty i przedmioty, opowiadanie fabuł zostawiono filmom, a w końcu telenowelom, równie zresztą rozlazłym i bezkształtnym jak proza artystyczna. Przyjemność lektury straciła znaczenie jako kryterium. Procesowi rozpadu struktur oparły się bodaj tylko kryminały – ale o dobry kryminał jest równie trudno jak o naprawdę dobrą powieść.
Camus napisał kiedyś, że powieść to jest los na zamówienie. Można to chyba rozumieć właśnie jako nadawanie struktury doświadczeniom, emocjom, obserwacjom, wiedzy o ludziach i samowiedzy autora. Tak właśnie jak postępowali wielcy powieściopisarze: Balzac, Dostojewski, Proust, Stendhal, Thackeray, Tołstoj. Konstruując bohaterów i ich losy, nadawali im sens”.
I dalej:

„W beletrystyce przeszkadza mi brak struktury. I w większości przypadków miałkość tematu, zainteresowanie autora wyłącznie sobą, wszechogarniający narcyzm. A w szeroko pojętej humanistyce bardzo przeszkadza mi zadęcie. Potwornie uczone traktaty, z których ostatecznie da się wycisnąć kilka myśli, najczęściej niezbyt oryginalnych. Mody na aktualnych gwiazdorów: była epoka Żiżka, Agambena, trwa epoka Lacana, był czas, kiedy żaden tekst nie mógł się obyć bez odniesienia do postkolonializmu. A ja się czuję coraz bardziej jak Ben Akiba i mam wrażenie, że już wszystko było. A przede wszystkim, że wiele rzeczy można powiedzieć dużo prościej”.

942 odwiedzin

2 Comments

  1. jasne, Małgorzata nazywa sprawę po imieniu. Czego życzę, więc:

    Pytanie retoryczne: czy Wojciech Majcherek atakując na swym blogu wszystkich, którzy pytali o prawidłowy przebieg konkursu na dyrektora teatru w B-B („frustraci” – to był jeden z argumentów) nie przekroczył zasad etyki zawodowej i przyzwoitości zważywszy, że jest „konsultantem” („ekspertem”, „selekcjonerem”?), w każdym razie współpracownikiem Teatru Starego w Lublinie, którego dyrektorką jest bardzo miła Karolina Rozwód, prywatnie żona Witka W., czyli „zwycięzcy” tej ustawki? Pytam, bom smutny…
    ( a ponieważ tekst jest ogłoszony na fb, więc klawisz „delite” nie pomoże; przestrzeganie zasad – bardziej)

    Reply

    • Twoje komentarze przekraczają już moją granicę cierpliwości. Nie mam zamiaru z Tobą dyskutować, ponieważ wciągasz w insynuacje Bogu ducha winną kobietę, a to jest szczególnie obrzydliwe. Wszystkim, którzy przeczytali wpis kol. Zembrzuskiego pragnę oświadczyć, że Karolina Rozwód nie jest żoną Witka W. (rozumiem, że chodzi o Witka M.). Mam nadzieję, że w świetle tego wyjaśnienia kol. Zembrzuski poczuje się jeszcze bardziej smutny.

      Reply

Dodaj komentarz

Oznaczone pola są wymagane *.