„Futbol jako sztuka. Kreatywność w piłce i w sztuce (doskonałość wykonania a efekt estetyczny). Reguły nie tworzą gry, tworzy ją wykonanie (mistrzowskie). Mecz piłki nożnej jako dramat bez scenariusza. Semantyka widowiska piłkarskiego. Interakcja sceny (boisko) i widowni (trybuny) w meczu piłkarskim. Piłka nożna odzwierciedla „wszystkie dramatyczne cechy ludzkiego losu”. Elementy happeningu i performansu w meczu piłkarskim. Mecz piłki nożnej jako przedstawienie/wydarzenie. Mecz piłki nożnej jako konfiguracja nieprzewidywalności („nie wiemy, jak to się skończy”). Mecz piłkarski jako ponowoczesna sztuka dla każdego (w transmisji telewizyjnej). W telewizji widać lepiej? Piłka jest okrągła a bramek wiele. Piłka nożna – grana i opowiadana (narracja sprawozdawcy). Transmisja „na żywo”. Sztuka narracji unaoczniającej (np. Bohdan Tomaszewski, Dariusz Szpakowski, Tomasz Zimoch). Piłkarze jako aktorzy (Pele, Boniek, Beckham). Jak futbol wyjaśnia świat? Piłka nożna w świecie literatury. Wojna futbolowa Ryszarda Kapuścińskiego jako metafora. Futbol beletryzowany „pod piórem” pisarzy: Garcia Márquez, Vargas Llosa, Bohumil Hrabal, Eduardo Galeano, Janusz Głowacki, Jerzy Pilch, Paweł Huelle, Wojciech Kuczok… Piłka nożna „dydaktyczna” w powieściach dla młodzieży (Do przerwy O:1 Adam Bahdaja i Piłka jest okrągła Adama Zelgi). Piłka nożna to kryminał (Środkowy napastnik zginie o zmierzchu Manuela V. Mantalbana). Futbol dramatyczno-teatralny. Mecz Janusza Głowackiego i Transfer Bieniasza, czyli piłka nożna w teatrze. Być jak Kazimierz Deyna – w filmie dokumentalnym Beaty Dzianowicz i Jarosława Stypy oraz w dramacie Radosława Paczochy. Piłka nożna w kinie (głównie polskim). Piłka nożna w malarstwie (np. Grający w piłkę nożną Hansa Spiegela, Piłka nożna na przedmieściu Rafała Malczewskiego, Piłka nożna Renato Guttuso). Temat piłkarski w malarstwie Vlastimila Hofmana. Futbol w rzeźbie (np. Odpoczywający piłkarz Veroliego, Piłkarze Tominiego, Gracz piłki nożnej Drei). Futbol w muzyce (a specjalnie w piosence). Ole, Ole, Ole! Nie damy się! – futbolowe kuplety mobilizacyjne. Hymny kibiców.”
Łukasz Drewniak niedawno zwrócił mi uwagę, że mało piszę o futbolu. I oto nadarza się niebywała okazja. Na stronie internetowej Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Gdańskiego znalazłem zapowiedź konferencji naukowej, która ma się odbyć we wrześniu 2011 roku. Anonsowi towarzyszy lista, jak rozumiem, możliwych tematów do podjęcia. Część (ale tylko część!) przepisałem powyżej. Pominąłem w tym zestawie jeden, który ogromnie mnie poruszył. Uważajcie:
Rozmyślania o futbolu – przy goleniu – artystów i intelektualistów (Umberto Eco, Norman Davis, Kazimierz Wyka, Stanisław Dygat, Gustaw Holoubek, Krzysztof Mętrak, Wojciech Lipoński, Wojciech Majcherek, Jerzy Pilch, Marek Bieńczyk, Artur Domosławski).
Żyję prawie 44 lata, z tego blisko 40 oglądam mecze piłkarskie, 20 lat minęło jak zacząłem pracować na niwie teatralnej i Bóg mi świadkiem nigdy nie spotkał mnie większy zaszczyt i przyjemność. Już wiem, co muszą czuć piłkarze, gdy podnoszą puchar świata na Mundialu. Chyba sobie zaraz włączę We are the champions.
Domyślam się, że do tej pięknej kadry „artystów i intelektualistów” rozmyślających o futbolu przy goleniu powołał mnie prof. Uniwersytetu Gdańskiego, Jan Ciechowicz, znakomity historyk teatru i kibic zawołany. To on zapewne jest szalonym pomysłodawcą konferencji. Swej pasji futbolowej dał świetny dowód w najnowszej publikacji pt. Teatr i okolice. Ktoś z uczestników konferencji powinien zresztą zaproponować referat na temat właśnie prof. Ciechowicza – kibica Arki Gdynia.
Zgłoszenia do konferencji przyjmowane są do 15 lutego. Anons kończy następująca informacja: „Nie musimy pewnie dodawać, że konferencja Futbol w świecie sztuki zaowocuje książką – najpewniej w wersji dwujęzycznej – którą przygotuje prestiżowe wydawnictwo gdańskie Słowo/obraz terytoria jako najlepszy prezent dla uczestników i gości EURO 2012”.
Piłkarze przy takich okazjach mówią: postaramy się nie zawieść trenera i kibiców.
Może ktoś z naszego pola (żeby trzymać się terminologii) zająłby się przy tej okazji kolaboracją Petera Handke i Wima Wendersa, której efektem był mało znany, acz ponoć fascynujący „Strach bramkarza przed rzutem karnym”?
Niestety nic nie wiem na ten temat. Może jakieś szczegóły?
Ale super! Sama bym pojechała na tę konferencję. Szczególnie, jeśli Ty tam będziesz. A kupienie tej książki uważam za absolutną konieczność:)
No to wybierz sobie temat albo wymyśl własny i się zgłoś. Koniecznie! Mam nawet propozycję dla Ciebie: Jerzego Grzegorzewskiego i Stanisława Radwana rozmowy o futbolu. Czyż temat ten nie łączy pięknie Twoich zainteresowań?
Niestety, też mało wiem, ale to ponoć jeden z pierwszych ważnych filmów Wendersa i pierwszy owoc jego kolaboracji z Handkem (ten napisał scenariusz, adaptując własną powieść). Film ponoć dziwaczny, nudny i fascynujący. A wątek egzystencjalnego lęku, który rodzi się na boisku jakoś tak mi się skojarzył z tym wpisem. Zresztą – egzystencjalizm i boisko to zresztą tradycja starsza niż 1971 rok, bo i ile dobrze kojarzę – bramkarzem za młodu był choćby Albert Camus.
Dzięki za te informacje. Dowiem się u kolegów z redakcji filmowej TVP Kultura, czy ten film Wendersa dałoby się pokazać. Camus był rzeczywiście bramkarzem w drużynie uniwersyteckiej i to on powiedział słynne zdanie: „Wszystko, co wiem na pewno o moralności i obowiązkach, zawdzięczam piłce nożnej”. Niestety boję się, że to zdanie straciło aktualność.