Tydzień temu wszyscy emocjonowali się końcem świata. Ileż to było żartów na ten temat w mediach. Karierę zrobił przy okazji wiersz Miłosza z nieśmiertelną frazą: „Innego końca świata nie będzie”. Co bardziej przenikliwi felietoniści formułowali myśl, że przecież każdego dnia świat się kończy. Nie chciałbym się wdawać w spekulację, czy wszystko się jednakowo kończy, bo mam wrażenie, że niektóre przejawy świata są żywotne i coraz bardziej żywotne, i to życie wydaje się bardziej męczące niż śmierć. Ale trzeba też stwierdzić z pewną dozą obiektywizmu, że w istocie niektóre rzeczy dobiegają kresu, może nawet już dobiegły, i stało się to jeszcze