Klata czyli Balcerowicz w teatrze

„Przez okrągłe pół roku przyglądałem się dyrektorskim okiem obrotom ciał niebieskich – i zgodnie z poczynioną 2 stycznia obietnicą – musiałem wyciągnąć wnioski. Wszyscy dostali szansę. Nie każdy ją wykorzystał. Z paroma osobami trzeba się rozstać, dać im poszukać szansy gdzie indziej. W Polsce jest jeszcze dużo placówek artystycznych, na tyle różnorodnych, aby znaleźć coś dla siebie. Niekoniecznie w Starym Teatrze. Niekoniecznie w Krakowie. Nie tylko futbol jest okrutny. Etat – to ja. Oświadczył dwudziestokilkuletni artysta i udał się do sądu. Jego prawo. Mentalność roszczeniowa. Jest przecież od paru lat w tym teatrze, pensję regularnie pobierał‚ ‘za gotowość’, ba!, przemazywał‚

Czytaj dalej

Kobra

Jutro w Kulturze po 21.00 znów będzie straszyła Kobra. Mojemu pokoleniu i starszym nie trzeba tłumaczyć, co się kryło za tym hasłem. Na swój sposób jest to zadziwiające, że spektakle telewizyjne będące adaptacjami sztuk i powieści kryminalnych, nadawane zawsze w czwartki w latach 60. i jeszcze trochę w 70., wciąż cieszą się takim sentymentem. Kiedy na Facebooku zamieściliśmy pierwszą zapowiedź, że będziemy w te wakacje powtarzać Kobry, „lajków” pojawiło się co niemiara i mnóstwo entuzjastycznych komentarzy. Ludzie od razu pisali o zapamiętanych przedstawieniach czy nawet scenach, które budziły dreszcze emocji (ręce straszące Zofię Rysiównę w Kompozycji na cztery ręce Hildy

Czytaj dalej

Aktorzy listy piszą

Zespół aktorski Teatru Dramatycznego napisał list otwarty w sprawie sytuacji, w jakiej teatr znalazł się pod dyrekcją Tadeusza Słobodzianka. List nie jest podpisany przez nikogo z imienia i nazwiska, ale pada w nim sformułowanie, sugerujące, że powstał w imieniu „całego zespołu”. Aktorzy krytykują swojego dyrektora m.in. za to, że w pierwszym sezonie nie stworzył im możliwości współpracy z wybitnymi reżyserami (porównywalnymi do twórców tej miary, co Lupa, Wilson, Moguczij). Twierdzą również, że połączenie trzech teatrów skutkuje tym, że Wola wchłonęła Dramatyczny, „zacierając w konsekwencji jego osobny charakter i poziom artystyczny”. „Dziś wydaje się, że utrzymywanie aktualnego stanu rzeczy prowadzi do

Czytaj dalej

Macca na Narodowym

Było chyba piętnaście po dziewiątej, gdy światła na scenie zgasły. Na wielkich ekranach z boku pojawiła się specjalna wizualizacja. Z głośników dobiegała uwertura. Ludzie wstali ze swoich miejsc, podniosła się wrzawa, wszyscy wiedzieli, że to już już. I wtedy w punktowym świetle zobaczyliśmy Paula McCartneya. W czarnym surducie, białej koszuli i z przewieszoną basówką. Pozdrawiał publiczność, by za chwilę stanąć przy mikrofonie. Światła się rozpaliły i zespół zaczął grać intro do Eight days a week. Dziewczyna, która stała z tyłu, miała kartkę z wypisanym po angielsku tekstem: „Czekałam na ciebie 26 lat. Mam 26 lat”. Ale obok mnie byli ludzie,

Czytaj dalej

Narodowy Englerta

Skrócona wersja mojego artykułu podsumowującego 10 lat dyrekcji Jana Englerta w Teatrze Narodowym. Całość w czerwcowym „Teatrze”. (…) Englert obejmował dyrekcję Narodowego po Jerzym Grzegorzewskim – twórcy, który sformułował autorską wizję tej sceny, a jej program określił hasłem: Dom Wyspiańskiego. Grzegorzewski w twórczości autora Wesela widział źródło nie tylko nowoczesnej polskiej sztuki, ale też myśli, z którą Teatr Narodowy winien się konfrontować. Te inspiracje, jak wiadomo, w teatrze Grzegorzewskiego były w wyrafinowany sposób przetwarzane przez jego niezwykłą wrażliwość artysty teatru. (…) Englert zdawał sobie sprawę, że przejmując dyrekcję Narodowego, nie może kontynuować tej wizji, którą nakreślił poprzednik. Jasno deklarował: nie

Czytaj dalej

Obłomow w Syrenie

Obłomow w Teatrze Syrena grany jest na dole, w tym miejscu, gdzie znajduje się bufet i szatnia. Niby mała przestrzeń, podzielona jeszcze dużymi słupami, ale Dorota Kołodyńska tak coś z nią zrobiła, że nabrała głębi. Może lustro wpasowane w ladę szatni również potęguje to wrażenie. Poza szezlongiem, na którym pokłada się albo posiaduje Obłomow, żadna dekoracja nie zagraca sceny. Przedstawienie może oglądać garstka widzów. Bardzo to wszystko kameralne i intymne, jak historia bohatera naszych czasów, który coś by chciał, ale mu się nie chce. Adaptacja powieści Gonczarowa, przygotowana przez reżyserkę, Agnieszkę Lipiec-Wróblewską, szkicuje ledwie sytuacje. Dialogi Obłomowa z Olgą (Olena

Czytaj dalej

Waldemar Chołodowski

Dzisiaj w nekrologu przeczytałem, że zmarł Waldemar Chołodowski. Wiadomość ta nie pojawiła się jak na razie na stronach kulturalnych w prasie, nawet faktu tego nie odnotowała strona internetowa Filmu Polskiego. Tak jakby zapomniano, że Chołodowski był swego czasu świetnym krytykiem filmowym. Rzeczywiście od lat już nie był aktywny. Nawet się zastanawiałem niedawno, co się z nim dzieje. Spotykaliśmy się, gdy jeszcze pracowałem w redakcji Teatru, a on w radiowej Dwójce z Ireną Heppen prowadził audycję Kino, Teatr, Dialog i inne, która była przeglądem kulturalnych miesięczników. Traktował chyba tę pracę jako dopust boży, choć w rozmowach nawet na teatralne tematy zachowywał

Czytaj dalej

Zaproszenia

Po blisko 25 latach pracy powinienem się do tego przyzwyczaić, a jednak ciągle mam z tym kłopot. Chodzi o zaproszenia na spektakle. Otrzymuję je codziennie. Z teatrów w kraju, w Warszawie. To oczywiście jest normalne i nie ma co utyskiwać. Ale ja się nie skarżę, że te zaproszenia napływają, byłoby nawet przykro, gdyby któregoś dnia przestały. Oznaczałoby to, że zostałem skreślony z listy albo, co gorsza, nie ma już na co zapraszać. Mnie jest po prostu nieustannie żal, że z większości tych zaproszeń nie mogę skorzystać. A mam takie wrażenie, że prośby o przyjście, przyjazd, zobaczenie są coraz bardziej intensywne.

Czytaj dalej

Drugi Pierwszy Kontakt

Cały ubiegły tydzień przesiedziałem w Toruniu na Festiwalu Pierwszy Kontakt. To już druga edycja imprezy, która naprzemiennie organizowana jest z Kontaktem w wersji międzynarodowej. Pierwszy Kontakt to konkurs krajowych debiutów reżyserskich i aktorskich. Festiwal jest bardziej dla toruńskiej publiczności, obserwatorów z zewnątrz przyjeżdża mniej, a trochę szkoda, bo jest okazja, by zobaczyć, co nowego rodzi się w naszym teatrze. Poza tym, co można robić w ostatnim tygodniu maja, jeśli nie być w Toruniu, w tym jednym z najfajniejszych miast festiwalowych? Pierwszy Kontakt pokazał kilku reżyserów, którzy niewątpliwie obdarzeni są talentem, chcą coś istotnego mówić czy to na tematy egzystencjalne, czy

Czytaj dalej

Przegnać tego upiora

„Dla Lupy krytycy nigdy nie byli partnerami, on właściwie likwidował krytykę. A teraz >recenzja< w ogóle do tego teatru nie pasuje, szczególnie recenzja w starym stylu, ideologiczna, oparta na wartościach. Ważniejsze są chyba w obecnej fazie kategorie realności, percepcji, świadomości. I jak to się ma do horyzontalnej koegzystencji, mówiąc językiem Garbaczewskiego, obecnego >plemienia klonów<? Pozbawionej struktur pionowych i pełnej trywialnych zderzeń. (…) Utykamy nieraz wśród kontredansów estetycznych i politycznych, wstecznych albo awangardowych. A krytyka ideologiczna jest dziś uwikłana w dość niejasne alianse. Teatr, o którym mówimy, wymyka się temu. On wymaga uchwycenia różnych warstw, transmisji, pokazania, jak to działa. Co jest między sceną i widownią w tym wcale nie

Czytaj dalej