Szanowny Panie Konstanty

Piszę do Pana, choć nie wiem, czy mnie Pan pamięta. Ponad 30 lat temu jako student Wydziału Wiedzy o Teatrze byłem u Pana w redakcji „Dialogu”. Nasz dziekan, a Pana kolega redakcyjny, Jerzy Koenig, zlecił nam pisanie referatów o różnych ważnych postaciach życia teatralnego, zachęcając, byśmy uprzednio się z nimi spotkali. Wybrałem Pana, bo oczywiście, wiedziałem, kim Pan jest, czytałem Półmrok, ale przede wszystkim ciekawiła mnie legenda, jaka Pana otaczała: najlepszego polskiego krytyka, który przestał pisać o teatrze. Mam w oczach Pana obraz, siedzącego za biurkiem zawalonym papierami, palącego papierosa za papierosem i cierpliwie odpowiadającego na pytania. Zza okien nieustannie

Czytaj dalej