– Skoro nie dają herbaty, możemy pofilozofować – jak mówi Wierszynin w Trzech siostrach. A nic nie nadaje się bardziej do filozofowania, niż oglądanie sportu w telewizji. Jako kibic w kapciach rzecz jasna śledzę jednym okiem, a czasami dwoma relacje z Rio. Różne nachodzą mnie przy tym myśli. Na przykład że w sporcie, jak i w życiu bywa tak i tak – jak śpiewał Krzysztof Krawczyk. Na tegorocznych igrzyskach huśtawka nastrojów zresztą wyjątkowo huśta. Liczyliśmy, że niektórzy nasi reprezentanci dostarczą nam radości, byliśmy niemal pewni, że dzięki nim znów usłyszymy Mazurka Dąbrowskiego i będziemy czuli to miłe ciepło narodowej satysfakcji,