Czytam list otwarty w sprawie przyszłości Instytutu Teatralnego i nazwiska sygnatariuszy. Część osób znam, lubię, szanuję. Ale te podpisy są oczywiste i przewidywalne. Znamienne jest też kto listu nie podpisał albo kogo o to nie poproszono. Niestety symbolicznie oddaje to problem Instytutu, który Maciej Nowak zostawia. Jest cała część środowiska, która w kwestii zmiany dyrekcji zostaje na boku. Szkoda, że tak się stało. Maciek Nowak w rozmowie dla Radia Tok FM tłumaczy przyczyny swojej porażki: „Jeśli ktoś się mnie boi, to głównie ludzie niezdolni. A to ich trzeba się bać. Andrzej Łapicki powiedział mi kiedyś: Panie Maćku, proszę się strzec