Są takie przedstawienia, które świetnie się zapowiadają. Można oczekiwać, że będą się podobać, ponieważ to, o czym traktują bardzo dobrze się kojarzy, budzi sympatię i sentymenty. Więc człowiek idąc do teatru jest pełen nadziei i dobrych chęci. No ale potem ogląda ten spektakl… Listy na wyczerpanym papierze w Teatrze Polskim są z pewnością przedstawieniem, które rozczarowuje w szczególnie irytujący sposób. Aż się płakać chce, że tak można spartolić wdzięczną historię romansu Agnieszki Osieckiej i Jeremiego Przybory, tylko dlatego że reżyserka postanowiła mieć „pomysły”. Wzięły się one prawdopodobnie z przeświadczenia, że „normalna” adaptacja korespondencji dwojga poetów będzie mało atrakcyjna scenicznie. Mamy