„Podpisanie Paktu dla Kultury tojak podpisanie Konstytucji 3 maja. Tam mówiło się o równości mieszczan, tu -organizacji pozarządowych. To jest właśnie tej rangi wydarzenie, bo to pierwszytego typu pakt dotyczący kultury. Podpisanie Paktu dla Kultury to jest dowód nato, że w Polsce jest pełno Stasziców, Hugo Kołłątajów – nie jest źle.” Tak skomentował wczorajszewydarzenie Krzysztof Krauze, jeden z sygnatariuszy paktu. Nie kwestionujęsatysfakcji z jego zawarcia, jedynie uważałbym na porównania historyczne.Konstytucja 3 maja była pięknym aktem, tylko że nie weszła w życie i wiadomo,co się po niej stało. * „BrakujeCi czegoś w Pakcie dla kultury?” – pyta Jaś Kapela PiotraMareckiego na