Dowiaduję się z nekrologów o śmierci ludzi, których znałem. Zaskoczenie jest tym większe, że nie byli w wieku, w którym można się godzić z odejściem. Zaskoczenie jest absolutne: no, jak to, przed chwilą jeszcze byli, pracowali, gdzieś ich widziałem i nagle ich nie ma? Wiosna w pełni, zieleń bucha, natura budzi się do życia, by użyć niezbyt oryginalnej metafory, a wy się tak bez słowa zwinęliście? Właśnie teraz? Co się stało? Krisztina Baba była jakiś czas temu dyrektorem Instytutu Węgierskiego w Warszawie. Bardzo jej leżały na sercu sprawy dramaturgii i teatru, angażowała się w rozmaite działania promujące węgierską sztukę u