Czytając Zadarę

Mam różne masochistyczne przyjemności. Zwierzę się z niektórych, wszak nic tak dobrze dzisiaj nie robi jak ekshibicjonizm. Otóż do moich masoch-przyjemności należy np. oglądanie meczów reprezentacji Polski w piłkę nożną (to taka niewyrafinowana rozkosz). Od niedawna lubuję się w galach boksu zawodowego pokazywanych przez telewizję Polsat (swoją drogą ktoś powinien napisać analizę tego widowiska, wykorzystującą oczywiście studia performatyczne). Masochistycznych dreszczy dostarcza mi również TVN 24, zwłaszcza gdy trzeci dzień zajmuje się zmiażdżoną ręką Roberta Kubicy. Pomijam występujących w tej telewizji polityków, dyżurnych ekspertów i niektórych prowadzących (i prowadzące), ponieważ ich oglądanie i słuchanie podnieca bez przyjemności. Listę mógłbym ciągnąć dalej,

Czytaj dalej