Do kolegi redaktora

W internetowym Dwutygodniku Tomasz Cyz zwraca się „do przyjaciół redaktorów” z następującym apelem: „Cieszy mnie proklamowany właśnie Pakt dla Kultury. Proponuję rozszerzenie go o PAKT DLA STRON KULTURY DZIENNIKÓW i TYGODNIKÓW OPINII. Dlaczego? Bo kultura ulotniła się stamtąd po cichu, bez rozgłosu i za bardzo nikt nie walczy o to, by tam wróciła. A tam też jest jej miejsce. Chodzi o dużo więcej niż 1% obecności. A zwłaszcza obecności opinii o dziele sztuki – rzetelnych i z prawdziwego zdarzenia krytyk premier teatralnych, operowych, filmowych czy książkowych, wystaw czy koncertów w filharmonii (lub innej sali koncertowej), festiwali (filmowych, muzycznych, teatralnych). I tak dalej”. Cyz dopominając się o „rzetelną i

Czytaj dalej

Trzy kawałki o Wigilii

Z różnych dzienników, wydanych w tym roku, przepisuję wigilijne wpisy. Nie podaję, kto jest autorem. Zgadujcie, jeśli macie ochotę. „Jest gdzieś kraina Alabama, gdzie noce są zawsze ciepłe i konie prychają w nocy, i strzemiono uderza o strzemiono srebrnym dzwonkiem, i ludzie są piękni, młodzi (zawsze młodzi) i szczęśliwi. Grają tam Ravela (i Sicilianę Faurego), śpiewają kolędy, te wesołe, i dużo kwiatów rośnie na stepie. I nie ma tam starych i samotnych ludzi. I nie ma tam serc gorących, które na próżno biją, i jeżeli ktoś chce miłości – zawsze ma miłość. Brzmienie gitary na stepie, tupoty kopyt i wszystko

Czytaj dalej

Tak czy owak

Jakie ciekawe wieści od rana. Joanna Szczepkowska zrezygnowała z funkcji prezesa ZASP. Maciejowi Nowakowi minister kultury przedłużył kadencję dyrektora Instytutu Teatralnego. Co na to giełda? Komu wzrosło, kto zanotował stratę? Prawdę mówiąc obie wiadomości nie są szczególnie zaskakujące. Szczepkowską najwyraźniej odpowiedzialność przerosła. Z jednej strony jej związkowi wyborcy mogą czuć zawód, bo przecież pokładali w pani prezes spore nadzieje. Z drugiej wszak strony, może lepiej że Szczepkowska w porę się wycofała, zdając sobie sprawę, że nie podoła problemom. ZASP ma niewątpliwie kłopot, bo porażka Szczepkowskiej i ze Szczepkowską jest kolejnym smutnym dowodem na upadek prestiżu tej organizacji. Szkoda, że decyzji

Czytaj dalej

Jak razem z Eco, Davisem, Pilchem, Holoubkiem w piłkę zagrałem

„Futbol jako sztuka. Kreatywność w piłce i w sztuce (doskonałość wykonania a efekt estetyczny). Reguły nie tworzą gry, tworzy ją wykonanie (mistrzowskie). Mecz piłki nożnej jako dramat bez scenariusza. Semantyka widowiska piłkarskiego. Interakcja sceny (boisko) i widowni (trybuny) w meczu piłkarskim. Piłka nożna odzwierciedla „wszystkie dramatyczne cechy ludzkiego losu”. Elementy happeningu i performansu w meczu piłkarskim. Mecz piłki nożnej jako przedstawienie/wydarzenie. Mecz piłki nożnej jako konfiguracja nieprzewidywalności („nie wiemy, jak to się skończy”). Mecz piłkarski jako ponowoczesna sztuka dla każdego (w transmisji telewizyjnej). W telewizji widać lepiej? Piłka jest okrągła a bramek wiele. Piłka nożna – grana i opowiadana (narracja sprawozdawcy). Transmisja „na żywo”. Sztuka narracji unaoczniającej (np.

Czytaj dalej

Dramaturg

Na portalu Teatrakcje.pl czytam wywiad z młodym dramaturgiem Janem Czaplińskim. Dla mniej wtajemniczonych wyjaśniam, że dramaturg w tym przypadku to nie ten, co pisze dramaty, tylko ten, kto „przepisuje” stare na nowo. Rozmowa zatytułowana jest Dekonstrukcja, reinterpretacja… Zaciekawia mnie szczególnie od momentu, gdy pada pytanie: „Ale powiedz, naprawdę uważasz, że teatr z linearnie poprowadzoną fabułą jest już przeżytkiem? Wyglądasz za okno – i nic nie jest linearne. Życie jest rozproszone, wydarza się jednocześnie w wielu wymiarach i na wielu poziomach. Linearna struktura opowieści nie wytrzyma już warunków stawianych przez dzisiejszy świat, może funkcjonować co najwyżej jako melancholijna tęsknota. Linearność się

Czytaj dalej

Duo

Czytam w Dwutygodniku wywiad z Moniką Strzępką i Pawłem Demirskim. Od razu powiem, że nie jestem w fanklubie tego tandemu artystycznego, ale nie dlatego, żebym jakoś szczególnie się gorszył ich twórczością. Mam właściwie tylko jeden z nią kłopot – spektakle, jak również felietonistyka, którą uprawiają od niedawna na portalu Krytyki Politycznej, wszystko wydaje mi się za długie. To ciekawe, że młodzi bądź co bądź artyści, dla których naturalne powinno być dążenie do skrótu, szybkości, streszczania się – najzwyczajniej w świecie przynudzają, słowa w ich wypowiedziach leją się jak woda z kranu, którego ktoś zapomniał zakręcić. Zwięzłość jest siostrą talentu –

Czytaj dalej

Car Slobodan

Wspominałem niedawno krótki pobyt w Budapeszcie, ale nie opowiedziałem o jednej historii, która się tam przytrafiła. Siedzieliśmy w zacnym towarzystwie w knajpie o nazwie Fatale, co podobno tłumaczy się na nasz język wcale nie tak jak się na pozór wydaje, lecz po prostu: drewniany talerz. Zgromadzeniu naszemu przewodniczył car Slobodan, którego rangę wyczuli swoim specjalnym zmysłem kelnerzy restauracji Fatale i uhonorowali największym talerzem, jaki kiedykolwiek widziałem. Talerz był tak duży, że gdyby z nami były dzieci mogłyby się ganiać dookoła. Car w trakcie biesiady wyjawił tajemnicę swoich ostatnich sukcesów. Nie jest to wynik, jak pewnie sądzi wielu życzliwych, sekretnego paktu

Czytaj dalej

Budapeszt

Czytam list Węgierskiego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych do społeczności międzynarodowej, alarmujący w sprawie polityki obecnych władz Węgier wobec teatrów: „Ataki rządu na Teatr Narodowy i jego dyrektora artystycznego, Róberta Alföldiego, miały status plotek do czasu, gdy jego „sprawy” nie przedstawiono w parlamencie. Posłowie opisywali dyrektora jako dewianta, awanturnika i zdrajcę, a sam teatr jako niebezpieczny i zwodniczy. Produkcje teatru nazywają obscenicznymi, pornograficznymi, antypatriotycznymi i antywęgierskimi i domagają się usunięcia Róberta Alföldiego. Odpowiedź wiceministra dziedzictwa narodowego brzmiała „Wszystko zostanie załatwione w odpowiednim czasie”. 1 grudnia jedno z ugrupowań parlamentarnych, Jobbik, zorganizował demonstrację przed budynkiem Teatru Narodowego. Jedynym celem demonstracji było odwołanie dyrektora teatru.

Czytaj dalej