10

12 lipca 2009 roku, a więc 10 lat temu, zacząłem pisać blog. Inauguracyjny wpis był poświęcony Jerzemu Koenigowi w pierwszą rocznicę jego śmierci.

Tak szczerze mówiąc, to nie pamiętam, co mnie podkusiło, żeby stać się blogerem. Tego typu internetowe dzienniki były już wtedy popularne, ale chyba żaden krytyk teatralny jeszcze swojego nie uruchomił (choć niektórzy ludzie teatru już funkcjonowali w tzw. blogosferze, Krystyna Janda nawet od kilku dobrych lat). Blog wydał mi się dobrą formą komentowania życia teatralnego i nie tylko teatralnego – niezobowiązującą, szybką, komunikatywną. To była pokusa: łatwe wtrącanie swoich trzech groszy. Tych groszy sporo się nazbierało przez 10 lat.

Bardzo odległy wydaje się początek, zwłaszcza jeśli się wspomni, co się wtedy działo. W 2009 roku premierem był Donald Tusk, a prezydentem Lech Kaczyński. Jerzy Buzek został przewodniczącym Europarlamentu. Dyrektorami TVP Kultura byli Krzysztof Koehler i Agnieszka Celeda. Nie pamiętam, kto był prezesem Telewizji. W tamtym roku zarejestrowaliśmy m.in. Opowiadania dla dzieci Cieplaka z Teatru Narodowego, Szczęśliwe dni z Mają Komorowską i transmitowaliśmy Sprawę Dantona Klaty. Nagrodę im. Swinarskiego otrzymał Grzegorz Jarzyna za T.E.O.R.E.M.A.T. Zakończył działalność Teatr Mały w Warszawie. Zaczęto budować Stadion Narodowy. W finale Ligi Mistrzów Barcelona pokonała Manchester United 2:0 (jedną bramkę strzelił Messi, w Manchesterze grał jeszcze Ronaldo).

W lipcu tamtego roku po kolei umierali: Zbigniew Zapasiewicz, Leszek Kołakowski, Igor Przegrodzki. „Jak oni się wynoszą… jak oni się wynoszą…” – cytowałem na blogu doktora Szumana z Lalki.

Również pisałem o planie dla kultury prof. Hausnera, który miał być poddany dyskusji na zapowiedzianym na wrzesień Kongresie Kultury. Polemizowałem z Januszem A. Majcherkiem w sprawie jego liberalnych postulatów dotyczących kultury („Każda władza ma intelektualistów, którzy ją wspierają”). Odnotowałem też zaprzestanie nadawania programu przez radiową Dwójkę z powodu braku pieniędzy.

Wspominałem Andrzeja Wanata w 13 rocznicę śmierci. I Edwarda Stachurę – 30 lat od jego samobójstwa.

Wiele się zmieniło od tamtego czasu. Nie we wszystkim ta konstatacja jest pocieszająca.

Ale też coś się nie zmieniło. Tak jak w lipcu 2009 roku, tak w 2019 urlop spędzam w tym samym miejscu nad polskim morzem.

No i pisanie bloga trwa, i jakoś nie chce się skończyć. Jak głosi porzekadło: przyzwyczajenie jest drugą naturą.

Oczywiście dziękuję tym, którzy czytają. Też się może przyzwyczaili.

1 456 odwiedzin

2 Comments

  1. Ci, co czytają, dziękują temu, który pisze już 10 lat.
    Czekają na dalsze lata pisania.
    Czytają nie tylko z przyzwyczajenia.
    Liczba mnoga z pewnością konieczna.

    Reply

Skomentuj admin Anuluj pisanie odpowiedzi

Oznaczone pola są wymagane *.