Duo

Czytam w Dwutygodniku wywiad z Moniką Strzępką i Pawłem Demirskim. Od razu powiem, że nie jestem w fanklubie tego tandemu artystycznego, ale nie dlatego, żebym jakoś szczególnie się gorszył ich twórczością. Mam właściwie tylko jeden z nią kłopot – spektakle, jak również felietonistyka, którą uprawiają od niedawna na portalu Krytyki Politycznej, wszystko wydaje mi się za długie. To ciekawe, że młodzi bądź co bądź artyści, dla których naturalne powinno być dążenie do skrótu, szybkości, streszczania się – najzwyczajniej w świecie przynudzają, słowa w ich wypowiedziach leją się jak woda z kranu, którego ktoś zapomniał zakręcić. Zwięzłość jest siostrą talentu –

Czytaj dalej

Car Slobodan

Wspominałem niedawno krótki pobyt w Budapeszcie, ale nie opowiedziałem o jednej historii, która się tam przytrafiła. Siedzieliśmy w zacnym towarzystwie w knajpie o nazwie Fatale, co podobno tłumaczy się na nasz język wcale nie tak jak się na pozór wydaje, lecz po prostu: drewniany talerz. Zgromadzeniu naszemu przewodniczył car Slobodan, którego rangę wyczuli swoim specjalnym zmysłem kelnerzy restauracji Fatale i uhonorowali największym talerzem, jaki kiedykolwiek widziałem. Talerz był tak duży, że gdyby z nami były dzieci mogłyby się ganiać dookoła. Car w trakcie biesiady wyjawił tajemnicę swoich ostatnich sukcesów. Nie jest to wynik, jak pewnie sądzi wielu życzliwych, sekretnego paktu

Czytaj dalej

Budapeszt

Czytam list Węgierskiego Stowarzyszenia Krytyków Teatralnych do społeczności międzynarodowej, alarmujący w sprawie polityki obecnych władz Węgier wobec teatrów: „Ataki rządu na Teatr Narodowy i jego dyrektora artystycznego, Róberta Alföldiego, miały status plotek do czasu, gdy jego „sprawy” nie przedstawiono w parlamencie. Posłowie opisywali dyrektora jako dewianta, awanturnika i zdrajcę, a sam teatr jako niebezpieczny i zwodniczy. Produkcje teatru nazywają obscenicznymi, pornograficznymi, antypatriotycznymi i antywęgierskimi i domagają się usunięcia Róberta Alföldiego. Odpowiedź wiceministra dziedzictwa narodowego brzmiała „Wszystko zostanie załatwione w odpowiednim czasie”. 1 grudnia jedno z ugrupowań parlamentarnych, Jobbik, zorganizował demonstrację przed budynkiem Teatru Narodowego. Jedynym celem demonstracji było odwołanie dyrektora teatru.

Czytaj dalej

Gdzieś dalej, gdzieś indziej

Zajrzałem do książki Dariusza Czai Gdzieś dalej, gdzieś indziej. Autor otrzymał w tym roku nagrodę TVP Kultura za zbiór esejów Lekcje ciemności. Po najnowszą książkę Czai sięgnąłem, bo zaintrygowało mnie zdjęcie na okładce. Może nie zwróciłbym na nie uwagi, gdyby nie nagły błysk w głowie, taki flesz z pamięci i odkrycie, że chyba kojarzę to miejsce. Czarno-białe zdjęcie przedstawia fragment nabrzeża w Trani. (Ktoś, kto tam nie był chyba nie jest w stanie się zorientować, że to akurat to miejsce). Nieduże miasto leży nad Adriatykiem we włoskiej Apulii. Na zdjęciu brakuje jednak tego, co najbardziej sławne dla tego nabrzeża, mianowicie

Czytaj dalej

Pytania na forum

Na Forum Polskiego Teatru, które odbywało się w poniedziałek i wtorek przedmiotem dyskusji był raport przygotowany przez Stowarzyszenie Dyrektorów, a dotyczący różnych aspektów działalności teatrów w latach 2007-2009. Brałem udział w pracach nad tym raportem w punkcie dotyczącym premier, jakie się odbyły w tym czasie. Czyli próbowałem odpowiedzieć na pytanie: co jest grane? Czego się gra więcej, czego mniej? Jakie są tendencje repertuarowe? Wnioski może nie są specjalnie odkrywcze, choć zestawienia tytułów ujawniły też nowe zjawiska. Np. okazało się, że najwięcej w naszych teatrach gra się zagranicznych sztuk współczesnych, i to różnych dramatopisarzy, z różnych krajów i obszarów językowych. Całkiem

Czytaj dalej

Kodeks Czechowa

W interesującej książce Iriny Lappo Teatr Czechowa w Polsce autorka przypomina listę napomnień, jaką Czechow sformułował w liście do brata, Mikołaja, z marca 1886 roku. O tym kodeksie napomykał też Andrzej Wanat w swoich notatkach do planowanej książki o Czechowie. Dezyderaty brzmią tak: Ludzie dobrze wychowani powinni według mnie odpowiadać następującym warunkom: Szanują osobowość innych ludzi i dlatego zawsze są wyrozumiali, łagodni, uprzejmi, ustępliwi… Nie awanturują się z powodu młotka czy zaginionej gumki, mieszkając z kimś pod jednym dachem, nie robią tym łaski, a odchodząc, nie mówią: z wami nie sposób wytrzymać! Umieją wybaczyć i hałasy, i zimno, i przesmażone

Czytaj dalej

Blog na konferencji

Siedzę wczoraj w fotelu dentystycznym, wizg wiertła przewierca mi ząb i uszy, ale zdołałem mimo to usłyszeć dźwięk nadchodzącego smsa. Gdy pani dentystka na chwilę przerwała swoje czynności, spojrzałem na komórkę i przeczytałem wiadomość: „Na konferencji Wymowa faktów w Instytucie Teatralnym mówią przez cały dzień o twoim blogu. A ty nie zajrzałeś”. Ale jak miałem zajrzeć, skoro siedziałem u dentysty? Po co miałem zajrzeć, skoro bodaj w marcu po otrzymaniu zaproszenia do udziału w konferencji ujawniłem może trochę bezceremonialnie desinteressement dla jej tematu i problematyki? Czy mogłem przypuszczać, że nieobecny jednakowoż będę obecny w referatach teatrologów? Sprawa mnie zaintrygowała, tym

Czytaj dalej

Festiżale

W Klubie Chłodna 25 dyskusja o festiwalizacji życia kulturalnego. Ludzie z tzw. NGO-osów żalą się, że większość budżetu miasta przeznaczonego na kulturę pochłaniają właśnie festiwale. Łatwiej jest dzisiaj zorganizować festiwal niż zdobyć pieniądze na twórczość i prezentację własnych dokonań tzw. teatru niezależnego. Nie wiadomo, jaka jest polityka władz Warszawy wobec rozmaitych inicjatyw festiwalowych. Dlaczego je wspiera i według jakich zasad finansowych? Wiadomo właściwie tylko jedno: najwięcej i tak dostaje Festiwal Beethovenowski. Festiwal, jeśli sięgnąć do łacińskiego źródła tego słowa, przestał być świętem. Stał się dniem powszednim w kulturalnym kalendarzu.  Co gorsza festiwale to takie potiomkinowskie wsie, które władza lubi fundować

Czytaj dalej

Klub polski

Trudno jest pisać o Klubie polskim w Teatrze Dramatycznym po jednokrotnym obejrzeniu. Ale czy dałbym radę obejrzeć ten prawie 4-godzinny spektakl drugi raz? Chyba tylko w wybranych fragmentach. Przedstawienie zabawnie się zaczyna. Na parterze duża część widowni jest zlikwidowana, co daje dodatkową przestrzeń gry, po środku stoi fortepian, na którym mógłby grać Chopin, ale nie zagra, choć usiądzie przy nim. Z boku dołożono trochę foteli dla publiczności. Ta aranżacja ma symbolizować tytułowy klub. Scena w głębi jest wyciemniona, majaczące rzędy ławek wskazują na katedrę Notre Dame, w której Towiański ogłosił swój manifest Sprawy Bożej. Prolog spektaklu mógłby wyreżyserować Mikołaj Grabowski.

Czytaj dalej

Dyskurs

„Niemiecki reżyser przygotowuje (…) przestrzeń, w którą wprowadzi zupełnie inną, skomplikowaną, a zarazem niezwykle precyzyjną maszynę, całą maszynerię rozmaitych dyskursów, których splot uosabia się w zbiorowym ciele chóru. (…) Pollesch pokazuje mechanizmy, które sprawiają, że dyskurs antykapitalistyczny idealnie mieści się w ramach kapitalizmu i rzadko te ramy przekracza. (…) Przedstawienie stanowi niezwykle inteligentną, ironiczną i pełną humoru analizę rzeczywistości, która, przefiltrowana przez dominujące dyskursy filozoficzne i ideologie, traci jakąkolwiek stabilność, opiera się jedynie na nieustannej migracji tożsamości. (…) Posługując się paradoksem, można powiedzieć, że Pollesch dogłębnie bada powierzchnię rzeczywistości tworzonej przez mnogość i płynność dyskursów, nie pretendując do tego, by ujawnić co (i czy coś w ogóle) się pod

Czytaj dalej