Errare humanum est?

Mylić się jest, jak wiadomo, rzeczą ludzką. I pewnie trzeba być wyrozumiałym wobec pomyłek i błędów, które bliźni nasi popełniają. Ile razy samemu się jakieś głupstwo wypowiedziało, że później tylko wstyd. Ale są wpadki nadzwyczaj widowiskowe, które nabierają wprost symbolicznego wymiaru. Mówią bardzo wiele. Można się z nich natrząsać, wyśmiewać, ale w istocie napawają smutkiem. Ten poseł, który z niezachwianą pewnością siebie podał, że powstanie warszawskie wybuchło w 1988 roku, a stan wojenny wprowadzono w 1989 – czy nie jest żywym przykładem ignorancji tzw. przedstawicieli narodu? A teraz inny przykład, który nawet nie chce mi się komentować. Tekst z portalu

Czytaj dalej

Teatr protestu

Przez ostatni tydzień tyle się wydarzyło, a ściślej mówiąc tyle się nagadało, że trudno wszystko ogarnąć jednym komentarzem. Generalnie nastrój zrobił się poważny, środowisko wystąpiło w słusznych sprawach z siłą i godnością. Oczywiście ponieważ jesteśmy w teatrze, to nie obeszło się bez strojenia min, znaczących gestów i wygłaszania kwestii ku uciesze publiczności. Protest przeciwko komercjalizacji kultury, a w obronie teatru artystycznego, jak wiadomo, był odczytywany po każdym spektaklu Warszawskich Spotkań Teatralnych. I fajnie, tylko że połowa przedstawień nie nadawała się do pokazania na tym niby prestiżowym festiwalu. Program WST był zaprzeczeniem stwierdzenia, które padło w liście, że siłą polskiego teatru

Czytaj dalej

Teatr nie jest produktem

Nie wiem, czy list, który właśnie został ogłoszony, odniesie jakiś skutek. Ale dobrze, że powstał. Jest sensownie sformułowany i warto go poprzeć. Zapewne wielu pod tym listem się podpisze. Miejmy nadzieję, że trafi do adresata.   Teatr nie jest produktem, widz nie jest klientem My, ludzie teatru, chcemy podzielić się z Państwem swoim głębokim zaniepokojeniem dotyczącym funkcjonowania teatrów publicznych w Polsce. Dlatego pierwszy raz od czasu stanu wojennego – jako środowisko – próbujemy mówić wspólnym głosem. Nie mówimy do Państwa z perspektywy partykularnych interesów jednego z teatralnych obozów. Sprawa jest poważniejsza. Sprawą jest polski model teatru artystycznego, którego istnienie jest obecnie zagrożone. A mamy

Czytaj dalej

Co kryje Maska?

W doniesieniach na temat konkursów w teatrach dolnośląskich, a także impasu w wyborze dyrekcji Teatru Dramatycznego w Warszawie mogła umknąć interesująca informacja z Rzeszowa. W tamtejszym teatrze lalkowym również powstał vacat na stanowisku dyrektora naczelnego. Władze rozważały możliwość rozpisania konkursu, ale od planu odstąpiły, ponieważ jak donosi lokalny dodatek Gazety Wyborczej: „okazało się, że kandydat już jest – osobiście wskazany palcem prezydenta Rzeszowa, Tadeusza Ferenca: to Teresa Kubas-Hul, polityk (PO), znany podkarpacki samorządowiec, a od 2010 r. – przewodnicząca sejmiku podkarpackiego. Dlaczego prezydent pominął drogę konkursu, z której zwykle korzysta się podczas wyboru dyrektora instytucji artystycznych? – Prezydent ma taką

Czytaj dalej

Różności

W zeszłym tygodniu byłem tu i tam, więc trochę się wyłączyłem ze spraw, które nurtują społeczeństwo. Ale wróciłem i jak Stirlitz mam materiał do przemyślenia. I wobec tylu kwestii trzeba zająć stanowisko. Czy rząd ma rację w sprawie reformy emerytalnej? Czy propozycja odpisu podatkowego na Kościół jest słuszna? Czy Tomasz Raczek miał prawo tak ostro skrytykować film Kac Wawa? A kto powinien być dyrektorem Teatru Dramatycznego w Warszawie? A co to za pomysł z konkursami na dyrektorów teatrów dolnośląskich? Odpowiedzi bynajmniej nie są proste i nie nasuwają się same. Ile to człowiek musi się nadumać, nazastanawiać, nagłówkować. A najgorsze jest

Czytaj dalej

Pożegnanie Ewy Starowieyskiej

Minęło już parę dni od pogrzebu Ewy Starowieyskiej na Powązkach, ale wciąż wracam do niego pamięcią. Wybitnej scenografki nie znałem dobrze, spotykałem rzadko, ostatni raz chyba przy okazji telewizyjnej rejestracji Szczęśliwych dni w reżyserii Antoniego Libery z Mają Komorowską. Nagranie wyjątkowo odbywało się nie w teatrze, ale w hali na Woronicza. Był jakiś problem z kolorem horyzontu. Nie wyglądało to odpowiednio w kamerach. Ewa Starowieyska zaproponowała korektę światła i nagle wszystko odmieniło się na dobre. To był ten ruch mistrza, który nieomylnie wie, co zrobić. Z pewnością takich sytuacji w pracy Starowieyskiej było więcej i reżyserzy, aktorzy wiele zawdzięczali jej

Czytaj dalej

Glińska bierze Studio

A więc w sposób zaskakujący stało się to, czego od dawna oczekiwano. Agnieszka Glińska mogła objąć dyrekcję właściwie każdego warszawskiego teatru i w kilku już ją widziano, ale została akurat w tym, w którym pewnie najmniej jej się spodziewano. Ależ ten dyr. Kraszewski to jednak ma głowę. Siedzi w swoim biurze i duma nad stołecznymi teatrami niczym jaki Karpow nad partią szachów. Przestawia figury, tę zwali, tu zrobi roszadę, tej nie rusza. A co jeszcze wymyśli? Oczywiście wyborowi Glińskiej należy przyklasnąć. Agnieszka ma wiele atutów, ale stoi przed nią ogromne wyzwanie. Robiła do tej pory dobre przedstawienia w różnych teatrach,

Czytaj dalej

Pytania o Łomnickiego

Przy okazji 20 rocznicy śmierci Tadeusza Łomnickiego uświadomiłem sobie, że on zmarł w wieku 65 lat. To właściwie brzmi niewiarygodnie, ale to fakt. Gdyby nie chore serce wielkiego aktora moglibyśmy w tym roku obchodzić jego 85-lecie. On mógłby nadal grać. Na chwilę spróbujmy sobie wyobrazić, co by Łomnicki robił, gdyby żył? Czy grałby w teatrze Krzysztofa Warlikowskiego? Czy grałby w Teatrze Polonia Krystyny Jandy? Czy wystąpiłby w roli pacjenta w serialu Na dobre i na złe? Czy zagrałby w pierwszym polskim filmie 3D w reżyserii Jerzego Hoffmana? Czy wszedłby w skład komitetu honorowego jakiejś partii lub polityka startującego w wyborach?

Czytaj dalej

Kmiecik

Kmiecik. Dotychczas to nazwisko kojarzyło mi się z napastnikiem Wisły Kraków – Kazimierzem. Był kilkakrotnym królem strzelców polskiej ekstraklasy w latach 70. Ma też syna, który takiej sławy nie zyskał, a grał nawet w miłym memu sercu Turze Turek. Ale pojawił się nowy Kmiecik, bynajmniej nie piłkarz, choć również syn. Najpierw powiedział mi o nim Drewniak, który, jak wiadomo, wie, że użyję znowu piłkarskiego skojarzenia, co w trawie piszczy. Drewniak powiedział dokładnie tak: Kmiecik to syn Strzępki i Demirskiego. Trochę się zdziwiłem, bo skądinąd wiem, że znana para twórców ma syna Jeremiego, a nie wiedziałem, że już poszedł w ślady

Czytaj dalej

Co czy jak?

Dramatopisarz Artur Pałyga w felietonie dla e-teatru odniósł się do dyskusji, którą sprowokował Manifest kontrrewolucyjny Jacka Głomba i napisał: „Spór, jaki teatr, jest sporem jałowym tak samo, jak spór, jakie powinno się nosić ubrania. Nie jest ważne jak. Ważne jest co. Nie jest ważne, czy spektakl zrobiony jest w sposób modny, czy staroświecki. Ważne jest, po co został zrobiony. Nieważne w jakim porządku chronologicznym, ważne, czy o czymś. Nic o niczym, choć ślicznie zrobione, rzetelnie zakomponowane, pozostaje niczym. I tu jest dziś realny i istotny podział. Mnóstwo jest w teatrach naszych takich nic. I donośne, i nagłaśniane są głosy, że

Czytaj dalej