Sen o „Procesie”

Bardzo trudno jest pisać o Procesie Lupy. Byłoby pewnie łatwiej, gdyby można było bez wątpliwości stwierdzić, że to przedstawienie jest doskonałe. Takie uczucie zachwytu przecież jego premiery wywoływały w przeszłości. Był co prawda czas, gdy Lupa odszedł od literatury i szukał innych inspiracji. Mam wrażenie, że być może te eksperymenty były artyście potrzebne, ale prowadziły w rejony, w których coraz trudniej było mu towarzyszyć. Z satysfakcją przyjąłem więc jego powrót do wielkich tekstów. Teatr Lupy działał znowu w niezwykły sposób. Tak było z wrocławską Wycinką i wileńskim Heldenplatz. Proces jest jednak bardziej kłopotliwy. Pewien ton zawodu, jaki pojawił się w

Czytaj dalej