Czy ktokolwiek widział ostatnio w jednym miejscu i w jednym czasie razem zgromadzonych: Jerzego Urbana, Janusza Palikota, Bronisława Wildsteina, Piotra Semkę, Jacka Żakowskiego, Michała Boniego i Tadeusza Mazowieckiego? A oni wszyscy byli wczoraj na premierze Młodego Stalina Słobodzianka w Dramatycznym. Czyżby teatr był jedynym już miejscem ponad podziałami? A może to zadziałały znane zdolności koncyliacyjne dyrektora Dramatycznego? Nowa sztuka Słobodzianka w kilku obrazach pokazuje, jak rodził się przyszły dyktator. Nie jest to jednak dramat historyczny sensu stricte. Słobodzianek tworzy wizerunek Stalina w konwencji łotrzykowskiej opowieści czy nawet wodewilu, bo sporo tu śmiechu, satyry, gruzińskich tańców i śpiewów, co inscenizacja Ondreja