Lewandowski

– Ten Lewandowski to jest przereklamowany drewniak. Nieraz słyszałem taką opinię zagorzałych kibiców piłkarskich. Lewandowski zbierał cięgi po marnych meczach naszej reprezentacji, jakby to on sam był winien tej mizerii. I marudzenie zawsze kończyło się sakramentalnym pytaniem: dlaczego Lewandowski strzela bramki dla Niemców, a dla nas nie? Pytanie w gruncie rzeczy retoryczne, ponieważ odpowiedź jest powszechnie znana: Polak dobrze pracuje tylko za granicą. W środowy wieczór Lewandowski przeszedł do historii w sposób, którego nikt się nie spodziewał. Jak to mówią piłkarze: miał dzień konia, wszystko mu wychodziło i wchodziło. Zrobiła na mnie wrażenie informacja, że Lewandowski jest pierwszym piłkarzem po

Czytaj dalej

Pieśni Leara

Jak na razie najlepszym przedstawieniem Warszawskich Spotkań Teatralnych są Pieśni Leara Grzegorza Brala. Obserwatorzy, którzy z góry przekreślili tegoroczną edycję WST, bo nie lubią Słobodzianka, oczywiście udają, że spektaklu Pieśni Kozła nie ma. Pieśni Leara nie pasują do obrazka, na którym namalowany jest tylko jeden rodzaj teatru. A Bral? – co tam Bral, poznaliśmy się na nim w Warszawie i wiemy, że nic ciekawego już nam nie pokaże. Chwali się nagrodami z Edynburga? Przecież my sami wiemy, kto z naszych jest dobry i kto umie zadziwić świat. Napisałem, że Pieśni Leara są najlepszym jak do tej pory spektaklem WST i

Czytaj dalej

Koniec mediów, koniec krytyki

Teatr Stary w Lublinie zaprasza dziś o 18.00 na kolejne spotkanie z cyklu „Bitwa o literaturę. Koniec mediów, koniec krytyki”. Świat krytyki literackiej, teatralnej, sztuki kończy się. Do niczego nie są nam potrzebne lub niebawem nie będą głosy krytyków, bo czy iść na spektakl lub do kina dowiemy się z forum dyskusyjnego, a najbardziej istotna jest dziś reklama książki czy filmu. Niedługo będą czytane wyłącznie te książki, które są mocno reklamowane. Śmierć krytyki oznacza śmierć ambitnej kultury, tymczasem zgadzamy się na to, by krytycy zniknęli, by każdy mógł być artystą. Czy Web 2.0 zabije kulturę, jak uważa Andrew Keen w

Czytaj dalej

Tysiąc znaków o „Braciach i siostrach”

Wyszedłem dzisiaj ze spektaklu Bracia i siostry Mai Kleczewskiej, który grany był w Imce. Piszę o tym z pewnym wstydem, ponieważ raczej nie jestem skłonny do demonstracyjnych zachowań w teatrze. Może z wiekiem tracę cierpliwość. Może szkoda mi czasu na udawanie zainteresowania, gdy przedstawienie kompletnie nie działa. A Bracia i siostry przez półtorej godziny męczyli mnie nieznośną grafomanią, tandetą scenicznych pomysłów, obficie korzystających z cudzych inspiracji (Pina Bausch, Castelucci), posmarkanym aktorstwem (aktorzy odgrywali jakie straśnie neurasteniczne stany), namolną muzyką i dramaturgią, która cytaty z Czechowa i Dostojewskiego zmieniała w pretensjonalne zwierzenia. Niestety nie po drodze mi z ostatnimi przedstawieniami Kleczewskiej.

Czytaj dalej

Młody Stalin

Czy ktokolwiek widział ostatnio w jednym miejscu i w jednym czasie razem zgromadzonych: Jerzego Urbana, Janusza Palikota, Bronisława Wildsteina, Piotra Semkę, Jacka Żakowskiego, Michała Boniego i Tadeusza Mazowieckiego? A oni wszyscy byli wczoraj na premierze Młodego Stalina Słobodzianka w Dramatycznym. Czyżby teatr był jedynym już miejscem ponad podziałami? A może to zadziałały znane zdolności koncyliacyjne dyrektora Dramatycznego? Nowa sztuka Słobodzianka w kilku obrazach pokazuje, jak rodził się przyszły dyktator. Nie jest to jednak dramat historyczny sensu stricte. Słobodzianek tworzy wizerunek Stalina w konwencji łotrzykowskiej opowieści czy nawet wodewilu, bo sporo tu śmiechu, satyry, gruzińskich tańców i śpiewów, co inscenizacja Ondreja

Czytaj dalej

Ludzie teatru mówią czyli sztuka postdramatyczna

– Ważne, żeby na scenie było mokro i czerwono. – No i wybrali chuja. – Rzuciłam ciastkiem w papieża. Nie przeproszę. – Uważamy, że wypowiedź Ewy Wójciak powinna stać się powodem do ważnej dyskusji o poszanowaniu swobód zapisanych w konstytucji, a nie być przyczyną odwołania z funkcji dyrektora instytucji kultury. – Miejcie odwagę nazywać chujem tego, kto jest chujem. – Ja się patrzę i miarkuję. Tak bogata jest nasza polska mowa, czy nie można było czegoś lepszego użyć, w miejsce do cna wytartego „chuja”? – To jest po prostu… No ja płakałem po prostu na każdej stronie. – Dzieci z

Czytaj dalej