Bond ogląda Turnera

Miałem się wybrać do Studia na spektakl Wyrypajewa. Zachodzę do foyer i widzę dziwne pustki, ale w szatni wiszą płaszcze. Pytam panią z obsługi, o której zaczyna się przedstawienie? – Już się zaczęło o 18.30. Trwa od 20 minut. No to niemiła niespodzianka. Pamiętam, że kiedyś we Współczesnym spektakle zaczynały się o 19.15, ale kto u licha wpadł na pomysł, żeby zapraszać do teatru na w pół do siódmej? Co to w ogóle jest za godzina? Czy coś, co zaczyna się o w pół do siódmej może się dobrze skończyć? Rad nie rad oddaliłem się z teatru, rozważając, co zrobić

Czytaj dalej