Publisia

Sezon się dopiero zaczął, a ile już przedstawień obejrzanych. Po kolei: Jak się kochają w niższych sferach w Kamienicy (tylko połowa, bo więcej nie zdzierżyłem), Burza Studia Teatralnego Koło, Squat Fabryka Wolność w Studio, My w finale w Bagateli w Krakowie, Pożegnania w Narodowym, Zbrodnia Teatru Polskiego w Bielsku-Białej, Nietoperz w TR Warszawa, Czynne do odwołania w Powszechnym, Wąsy w Och Teatrze. O każdym z tych przedstawień mógłbym powiedzieć coś dobrego (z wyjątkiem Jak się kochają), choć oczywiście pochwały nie byłyby jednakowo rozdane. W każdym też znalazłbym mniejsze lub większe mankamenty. Ale nie chcę zajmować się wystawianiem cenzurek. Patrzę na

Czytaj dalej

My w finale

We wtorek krótki wypad do Krakowa na spektakl My w finale w Bagateli (grany jest na scenie przy Sarego). Przedstawienie miało premierę w czerwcu podczas Euro, więc doskonale korespondowało z ówczesnymi nastrojami. Tekst napisał Niemiec, Marc Becker, ale dla potrzeb spektaklu został spolszczony (przez reżyserkę Iwonę Jerę i Michała Olszewskiego z Tygodnika Powszechnego, znanego ze świetnych Zapisków na biletach) tak, że gdyby ktoś nie wiedział, to byłby święcie przekonany, że to nasza dramaturgia współczesna. Niby to jest rzecz o piłce nożnej, o piłkarzach i kibicach, trwa tyle, co mecz z przerwą, ale to wszystko jest z wierzchu. A pod spodem

Czytaj dalej

Pan Tadeusz w Ogrodzie Saskim

Wczorajsza akcja Narodowego czytania Pana Tadeusza, choć odbywała się pod oficjalnymi auspicjami prezydenta RP, co zwykle u nas budzi nieufność (bo ci, co są przeciw i tak będą przeciw, więc Mickiewicz niczemu nie pomoże), wydała mi się wydarzeniem ciekawym. Nie wiem, jak przebiegała w innych miejscach (podobno udział zadeklarowało 60 miejscowości), mogłem przyglądać się początkowi i zakończeniu czytania w Ogrodzie Saskim. Pierwsze wrażenie: nie była to impreza tłumna, choć kolejne księgi poematu czytały aktorskie gwiazdy. Ale czy należy się temu dziwić? Przecież żyjemy w kulturze, która nie uznaje kanonu, więc dlaczego miałyby działać zaklęcia w rodzaju: arcydzieło, narodowa epopeja, my

Czytaj dalej

Miron na Wiśle

W różnych miejscach oglądało się już teatr, ale na Wiśle jeszcze nie. Scenę zrobiono na barce, przycumowanej do prawego brzegu opodal Mostu Śląsko-Dąbrowskiego. Do miejsc dla widzów trzeba było kawałek dojść właściwie niemal po plaży obok wędkarzy. Z lewej strony jakby na małym półwyspie znajdowała się estrada dla zespołu muzycznego, który już przygrywał lekki jazz, nim się spektakl zaczął. Po przeciwnej stronie roztaczał się widok na Wisłostradę. W takich okolicznościach przyrody pokazano spektakl oparty na tekstach Białoszewskiego, a całe to zdarzenie było częścią festiwalu Przemiany zorganizowanego przez Centrum Nauki Kopernik. „Główne hasła Przemian to: miasto, lokalność, sąsiedztwo, komunikacja między ludźmi

Czytaj dalej