Zasmuciła mnie wiadomość o śmierci Alicji Bienicewicz. Słyszałem o jej chorobie, ale jednak trudno pogodzić się z faktem, że aktorkę można już tylko wspominać. A we wspomnieniach oczywiście stają przed oczami sceny ze spektakli Krystiana Lupy, w których grała. Właściwie debiutowała razem z nim w Starym Teatrze w Iwonie, księżniczce Burgunda. Potem wystąpiła w wielu przedstawieniach Lupy, a role, które natychmiast przychodzą na myśl stworzyła w Marzycielach i w Lunatykach. Regina i Gertruda Hentjen. Za tę drugą rolę otrzymała Nagrodę im. Zelwerowicza w 1995 roku. Pamiętam, że Andrzej Wanat – naczelny Teatru – wysłał mnie na Dworzec Centralny, żebym odebrał