Mecz

Rozpoczęła się inauguracja. Setki dzieciaków wbiegły na boisko i zaczęły wykonywać figury, które tworzyły żywe obrazy. Układom towarzyszyła muzyka: najpierw Chopin grany przez pianistę na wielkim fortepianie, który ustawiono na środku boiska, a potem ilustrację dźwiękową przejął didżej. Teraz już nie pamiętam wszystkiego, ale cała ta choreografia robiła efektowne wrażenie. Wszystko zmieniało się błyskawicznie i wykonane było perfekcyjnie. Ludzie klaskali, bo im się naprawdę podobało. Punkt kulminacyjny tej oprawy należał jednak do kibiców. Byli już wcześniej uprzedzeni, że na znak znajdujących się na trybunach hostess mieli podnieść duże kartki papieru. Sygnał wyświetliły też monitory. I stopniowo różne kolory kartek utworzyły

Czytaj dalej