Pytania o Łomnickiego

Przy okazji 20 rocznicy śmierci Tadeusza Łomnickiego uświadomiłem sobie, że on zmarł w wieku 65 lat. To właściwie brzmi niewiarygodnie, ale to fakt. Gdyby nie chore serce wielkiego aktora moglibyśmy w tym roku obchodzić jego 85-lecie. On mógłby nadal grać. Na chwilę spróbujmy sobie wyobrazić, co by Łomnicki robił, gdyby żył? Czy grałby w teatrze Krzysztofa Warlikowskiego? Czy grałby w Teatrze Polonia Krystyny Jandy? Czy wystąpiłby w roli pacjenta w serialu Na dobre i na złe? Czy zagrałby w pierwszym polskim filmie 3D w reżyserii Jerzego Hoffmana? Czy wszedłby w skład komitetu honorowego jakiejś partii lub polityka startującego w wyborach?

Czytaj dalej

Kmiecik

Kmiecik. Dotychczas to nazwisko kojarzyło mi się z napastnikiem Wisły Kraków – Kazimierzem. Był kilkakrotnym królem strzelców polskiej ekstraklasy w latach 70. Ma też syna, który takiej sławy nie zyskał, a grał nawet w miłym memu sercu Turze Turek. Ale pojawił się nowy Kmiecik, bynajmniej nie piłkarz, choć również syn. Najpierw powiedział mi o nim Drewniak, który, jak wiadomo, wie, że użyję znowu piłkarskiego skojarzenia, co w trawie piszczy. Drewniak powiedział dokładnie tak: Kmiecik to syn Strzępki i Demirskiego. Trochę się zdziwiłem, bo skądinąd wiem, że znana para twórców ma syna Jeremiego, a nie wiedziałem, że już poszedł w ślady

Czytaj dalej

Co czy jak?

Dramatopisarz Artur Pałyga w felietonie dla e-teatru odniósł się do dyskusji, którą sprowokował Manifest kontrrewolucyjny Jacka Głomba i napisał: „Spór, jaki teatr, jest sporem jałowym tak samo, jak spór, jakie powinno się nosić ubrania. Nie jest ważne jak. Ważne jest co. Nie jest ważne, czy spektakl zrobiony jest w sposób modny, czy staroświecki. Ważne jest, po co został zrobiony. Nieważne w jakim porządku chronologicznym, ważne, czy o czymś. Nic o niczym, choć ślicznie zrobione, rzetelnie zakomponowane, pozostaje niczym. I tu jest dziś realny i istotny podział. Mnóstwo jest w teatrach naszych takich nic. I donośne, i nagłaśniane są głosy, że

Czytaj dalej

Nostalgia

Obejrzałem film Artysta. Niebywale stylowe odtworzenie kina niemego. Nie mam do tego nosa, ale obstawiłbym, że obraz zgarnie Oskary. Film musiał powstać z wielkiej miłości do starego kina. I z nostalgii za nim – w czasach, gdy kino przechodzi nową rewolucję. Nostalgia, jak wiadomo, może przybrać formę chorobliwej tęsknoty za przeszłością – tęsknoty, która kryje niechęć do współczesności. Mało – niechęć, niemożność istnienia we współczesności. Nostalgik odtwarza sobie przeszłość i czyni to z upodobaniem alkoholika, któremu trunek pozwala zapomnieć o tym, co teraz. A świat dzisiaj paradoksalnie chętnie wychodzi naprzeciw tym potrzebom i pragnieniom. Serwuje nieustanne deja vu. Czyżby to

Czytaj dalej

Przedział ciszy

Jak wiadomo podróż pociągiem to jest wdzięczny temat na tekst. Nieraz przynosi jakąś ciekawą historię, doświadczenie, obserwację, którą można przerobić na literaturę. Przykładów na to mamy bez liku. Czyniąc ten wstęp nie chcę teraz przejść do jakiejś szczególnie atrakcyjnej opowieści kolejowej, która mi się przytrafiła. Ja generalnie lubię jeździć pociągami, nie marudzę na niewygody, chwalę sobie kuchnię w Warsie. Cieszę się nawet na długie podróże, bo mam nadzieję na nadrobienie lektur. Z tym jednak robi się coraz większy kłopot. Ostatnio ruszyłem w delegację do Gdańska. W przedziale, w którym miałem miejsce, nie działało ogrzewanie, ale było to zwykłe utrapienie i

Czytaj dalej

Aktówka

W sprawie ACTA mam tradycyjnie sąd ambiwalentny. To znaczy, jak słucham obrońców własności intelektualnej (swoją drogą jaka to ładna nazwa) w Internecie, to nasuwają mi się argumenty przeciwników. Z drugiej zaś strony (jak o wiele łatwiej by się żyło, gdyby nie było tej „drugiej strony”), gdy nadstawię ucha na głosy zwolenników wolności, to zaraz nachodzą mnie wątpliwości. Nie bez znaczenia jest również nie tylko to, co się w tej sprawie mówi, lecz także kto mówi. A po jednej i drugiej stronie najbardziej do głosu się dorywają różni nasi najmądrzejsi z całej wsi. I każdy tokuje z niezachwianą pewnością siebie. Właściwie to im zazdroszczę

Czytaj dalej