Plan Hausnera dla kultury

Przeczytałem ów osławiony raport Hausnera dotyczący zarządzania i finansowania kulturą. Dokument ma być dyskutowany na Kongresie Kultury w Krakowie we wrześniu i stać się podstawą ewentualnych reform.  Z tego potoku ekonomiczno-technokratycznej ględźby jeden postulat wyłania się wyraźnie i zapewne rozpali spór. W skrócie rzecz ujmując: Hausner sugeruje, że władza publiczna powinna ograniczyć swój udział w finansowaniu kultury na rzecz wszelkich podmiotów społecznych, a przede wszystkim prywatnych. Wiara, że w Polsce są prywatni fundatorzy kultury, tylko swoich aspiracji nie mogą realizować z powodów prawno-biurokratycznych, przyświeca całemu dokumentowi. Otóż jest to przejaw gorliwej naiwności, która cechuje różnego rodzaju maści neofitów, także tych, którzy socjalistyczną ekonomię zamienili na

Czytaj dalej

Kultura chamów

Wpadły mi w ręce badania na temat zainteresowania Polaków kulturą. Wyniki nie są oczywiście zaskakujące. Ich odczytywanie może jednak sprawić masochistyczną przyjemność. Operą mało lub zupełnie nie interesuje się 89% badanych, malarstwem – 86%, poezją -85%, muzyką poważną – 79%, teatrem – 76%, literaturą – 69%. Przy czym wskaźniki te zwiększyły się w ciągu czterech lat właściwie w każdej dziedzinie o kilka, a czasami o kilkanaście procent. Spada czytelnictwo prasy. 33% osób deklaruje, że w ogóle nie czyta żadnej gazety, podczas gdy 15% czyta codziennie.  Pierwszy wskaźnik oczywiście z roku na rok rośnie, drugi – spada. Prawie połowa stwierdziła, że

Czytaj dalej

Koenig

Rok temu zmarł Jerzy Koenig. Miałem szczęście do wielu świetnych nauczycieli w Szkole Teatralnej. Profesor Raszewski, Marta Fik, Andrzej Wanat, Stefan Meller, Henryk Hinz, Zbigniew Wilski, Franciszek Ryszka. Wszyscy byli niezwykłymi osobowościami. Wszyscy już nie żyją. Ale Jerzego Koeniga wspominam w szczególny sposób. Nim stał się moim Dziekanem, oczywiście znałem go z telewizji. Nie wiem, czy ktoś jeszcze pamięta, że w latach 80. Koenig robił wprowadzenia do cyklu „Antologia dramatu polskiego”, który potem przerodził się w „Antologię dramatu powszechnego”. Spektakle nadawane były bodaj w sobotnie przedpołudnia. I była to znakomita szkoła. Dzisiaj na sugestię, że telewizja może spełniać rolę edukacyjną wszyscy

Czytaj dalej