Pewne zasłużone pismo, które darzę szacunkiem i sympatią opublikowało w najnowszym numerze wspomnienie o Pinie Bausch, pióra skądinąd inteligentnego znawcy sztuk wszelakich. Wspomnienie nie jest długie, zajmuje pół stronicy. Autor w drugim akapicie wyznaje, że nie widział nigdy żadnego spektaklu Bausch na żywo, ale mimo to ma wrażenie, że jej teatr jest mu bliski. Twórczość jednej z najwybitniejszych artystek naszego czasu autor zna z opisów i z filmu Almodovara „Porozmawiaj z nią”, w którym zawiera się fragment spektaklu „Cafe Muller” z udziałem choreografki. Inny fragment tego słynnego przedstawienia autor obejrzał, jak powiada, na YouToubie [sic!] i lirycznie go opisał. Przyznaje,