Złota myśl

W wywiadzie o Warszawskich Spotkaniach Teatralnych ich organizator, Maciej Nowak, formułuje taką myśl: „z badań i obserwacji wynika jednoznacznie, że do teatru chodzą głównie kobiety, młodzież oraz geje”. Wygląda na to, że na  widowni teatralnej należę do mniejszości. Czy powinienem walczyć o swoje prawa?

Dzień teatru

Wróciłem z obchodów Międzynarodowego Dnia Teatru, na które ludzi teatru zaprosiła Pani Prezydent m.st. Warszawy. Co prawda Pani Prezydent nie było, choć jeszcze o 11 widziałem ją w telewizji, gdy ogłaszała, kto będzie kandydatem Platformy Obywatelskiej w wyborach prezydenckich. Ale ludzi teatru też była raczej skromna reprezentacja. W imieniu Pani Prezydent występował Pan Wiceprezydent. Było to dość osobliwe wystąpienie, ponieważ przedstawiciel władzy samorządowej przed artystami teatru recytował rozmaite teksty o teatrze, a były to: fragment Muminków (Pan Wiceprezydent przy okazji zamienił autorkę Tove Jansson w mężczyznę), wiersz Joanny Kulmowej (tu Pan Wiceprezydent przypomniał, że utwór znany jest z piosenki Grzegorza

Czytaj dalej

Opis obyczajów

Po emisji Opisu obyczajów zawsze otrzymujemy listy od widzów wyrażające oburzenie. Nie inaczej było tym razem. List nadszedł z Koszalina, zajmuje dwie strony wypełnione drukiem, pan Bronisław pisze: „W dniu 14.03.2010 obejrzałem spektakl telewizyjny o zgrozo w TVP Kultura, a właściwie ohydny, bluźnierczy  skandal, obrażający Polskę szlachecką, który prawdopodobnie chcieliście nazwać teatrem. (…) Ale teatr ponad wszystko ma przedstawiać ponadczasową prawdę, a nie propagandę. Zawsze w Polsce mieliśmy taki teatr, który był odważny, dobry, mądry i prawdziwy. Za tę prawdę Polacy szlacheckiego pochodzenia, nie byli tchórzami, lecz narażali swoje życie i gdy zaszła potrzeba, oddawali to życie. Dlaczego wy, którzy

Czytaj dalej

Wymowa faktów

Instytut Teatralny i Katedra Dramatu Uniwersytetu Jagiellońskiego przysłały mi zaproszenie do udziału w konferencji z cyklu Nowe historie. Tym razem tematem konferencji jest Wymowa faktów. W piśmie czytam: „Pytanie o fakt historyczny i jego relację do narracji historycznej powracało w czasie obrad pierwszej konferencji z cyklu Nowe historie, prowadząc do sformułowania opozycji między faktami a sposobami ich postrzegania i przedstawienia – opowieściami. Eksplorując – zgodnie z założeniem cyklu – jawne i ukryte uwarunkowania historii teatru, chcemy w trakcie kolejnej konferencji kontynuować krytyczną refleksję nad tym, co tradycyjnie postrzeganie było jako twardy rdzeń historii – nad faktami”. I dalej w uzasadnieniu

Czytaj dalej

Bufet

My artisty, nasze miesto w bufiete – jak powiadają rosyjscy aktorzy i słusznie powiadają. Ale czym innym jest bufet dla aktorów, a czym innym dla widzów. Będąc widzem teatralnym również chciałbym czasami zawołać: moje miejsce w bufecie… Z tym różnie jednak bywa. Czy da się sformułować taką zależność, że dobry teatr to i dobry bufet? Albo że w słabym teatrze to i bufet słaby? Problem należałoby sprawdzić empirycznie. W Teatrze Studio na przykład zawsze zniechęcał mnie brak bufetu. To stoisko, przypominające szkolny sklepik ze słodyczami, wciśnięte w jakąś wnękę opodal męskiej toalety, było tak odstręczające, że w Studio nigdy nie

Czytaj dalej

Paranoicy i pszczelarze

Spektakl Ósemek ma wyraźnie publicystyczny charakter. Tytułowi paranoicy to niewolnicy historii w jej narodowo-patriotycznym kostiumie, którzy z chorobliwym upodobaniem uczestniczą w rozmaitych rekonstrukcjach bitew, akcji etc. oraz w ekshumacjach zwłok narodowych bohaterów. Pokazani są w charakterystycznej dla Ósemek groteskowej ekspresji, choć forma czysto teatralna spektaklu jest słabsza, jakby zespół mimo że zasilony dwojgiem młodych aktorów nie miał już siły ani chęci na granie. Na tym karykaturalnym tle kontrastują biografie rozmaitych osób, które na swój skromny sposób realizują model człowieczeństwa i społeczeństwa jakby zupełnie z boku narodowej paranoi. Ci ludzie mają swoje problemy, dramaty, ale też radości i marzenia. W większości

Czytaj dalej

Kapuściński

Prawdę mówiąc nie rozumiem całego zgiełku o biografię Kapuścińskiego. Przeczytałem ją i czytam bardzo wiele o niej – nie wiem czy mam cokolwiek oryginalnego do powiedzenia. Mój największy problem z książką Domosławskiego (nb nieco młodszego kolegi ze studiów) polega na tym, że wolałbym, aby większy nacisk autor położył na dzieło Kapuścińskiego, a nieco mniej drążył różne sprawy życiowe. Chciałbym poznać, jak Domosławski analizuje sztukę Kapuścińskiego (bo to, co robił było sztuką) niż drobiazgowo przedstawiał historyjki, które niejednokrotnie mają charakter, excuze le mot, zwyczajnych pierdół. A już szczególnie irytuje mnie przywoływanie najrozmaitszych wypowiedzi osób z kręgu Kapuścińskiego, które sprowadzają się do

Czytaj dalej

Narodowy

We wtorek po spektaklu „Iwanowa” odbyła się sympatyczna uroczystość na cześć Andrzeja Łapickiego, który obchodzi 65-lecie pracy scenicznej. Stosowną laudację wygłosił minister Zdrojewski, który przy okazji poinformował, że przedłużył o 5 lat Janowi Englertowi kontrakt dyrektora artystycznego Teatru Narodowego. Englert sprawiał wrażenie zaskoczonego przynajmniej samym faktem ogłoszenia decyzji, bo chyba nie nią samą. Przedłużenie kadencji wydaje się logiczną konsekwencją sukcesu, który Englert odniósł. A sukcesem jest po prostu to, że Narodowy cieszy się uznaniem i ma powodzenie publiczności. Englert prowadząc scenę narodową przyjął na siebie rolę – użyję metafory bliskiej jemu i mnie – trenera selekcjonera polskiej reprezentacji teatralnej. Jego

Czytaj dalej

Eksperymenty czas kończyć?

Redaktor naczelna „Przekroju”, Katarzyna Janowska, zabrała głos w sprawie Szczepkowska versus Lupa i stwierdziła: „Wierzgnięcie Szczepkowskiej (…) odczytuję jako krzyk: mistrzowie, eksperymenty czas skończyć! Wracajcie do teatru”. Ten sam ton wyczuwam w wielu komentarzach autorów, którzy popierają gest aktorki i widzą w nim zarzewie buntu. Jakiego buntu? I czyjego? Szczepkowska jest niczym Dolores Ibarruri La Pasionaria dla tej części środowiska i również publiczności teatralnej, która ma dosyć teatru dziwactw, wywracania klasyki na nice, postdramtycznego bełkotu, gołych chłopaczków na scenie etc. Ja bym chętnie się do tej partii zapisał, tylko że wrodzony sceptycyzm każe mi zadać pytanie: ale czy ktoś zabrania

Czytaj dalej

Miętus i Syfon

Przysłuchuję się i czytam różne komentarze do sprawy gołej pupy Joanny Szczepkowskiej pokazanej na premierze spektaklu Krystiana Lupy. Zaczynają być wyciągane wnioski bardziej ogólnej natury. Oto Mariusz Cieślik w „Rzeczpospolitej” pisze: „(…) w polskim teatrze wybitny artysta, taki jak Krystian Lupa, może długimi miesiącami przygotowywać spektakl, który jest brednią albo wręcz nigdy nie ujrzy światła dziennego. Dzieje się tak dlatego, że za wszystko płaci państwo (bądź samorządy, ale to na jedno wychodzi) i w związku z tym nikogo nie rozlicza się z rezultatów pracy.(…) Sytuacja dzisiejsza jest jednak patologiczna. Państwo udaje, że prowadzi w tej dziedzinie politykę, a tymczasem wieloma

Czytaj dalej