Protest zespołu Teatru Polskiego wobec przebiegu i wyniku konkursu na dyrektora tej sceny jest z pewnością słuszny. I dobrze, że znaczna część środowiska poczuwa się do solidarności z wrocławskimi artystami, i daje temu wyraz. Ten wspólny głos sprzeciwu jest ważny, bo mimo wszystko budzi nadzieję, że polityka łatwo nie wygra z kulturą. Ale w ferworze wiecowych emocji warto zadać pytanie: i co dalej? Jak problem może być rozwiązany? Nie chcę tu snuć teorii o tzw. rozwiązaniach systemowych. One na pewno są też konieczne, by unikać w przyszłości tego typu sytuacji, jaka zdarzyła się we Wrocławiu. Wymagają jednak czasu na gadanie,