January

Mówiliśmy na niego po prostu January. Nie miał żadnego innego przydomka, jakim zwykle uczniowie określają swoich nauczycieli, zarówno tych lubianych i nielubianych, szanowanych i lekceważonych. Jego imię było wystarczająco charakterystyczne, a osoba stała się prawdziwą legendą XLII Liceum im. Konopnickiej w Warszawie, do którego chodziłem w marnym czasie lat 1982-86. January Wiśniowski uczył historii. Bardzo fajnie uczył, ze swadą opowiadał o kolejnych naszych królach, żywo i z poczuciem humoru, tak, że nikt nie marudził, że cała ta historia to nudziarstwo. Potrafił też mrugnąć okiem, że coś było inaczej niż napisano w podręczniku. A trzeba pamiętać, że pobieraliśmy nauki w czasie,

Czytaj dalej

Szanowny Panie Konstanty

Piszę do Pana, choć nie wiem, czy mnie Pan pamięta. Ponad 30 lat temu jako student Wydziału Wiedzy o Teatrze byłem u Pana w redakcji „Dialogu”. Nasz dziekan, a Pana kolega redakcyjny, Jerzy Koenig, zlecił nam pisanie referatów o różnych ważnych postaciach życia teatralnego, zachęcając, byśmy uprzednio się z nimi spotkali. Wybrałem Pana, bo oczywiście, wiedziałem, kim Pan jest, czytałem Półmrok, ale przede wszystkim ciekawiła mnie legenda, jaka Pana otaczała: najlepszego polskiego krytyka, który przestał pisać o teatrze. Mam w oczach Pana obraz, siedzącego za biurkiem zawalonym papierami, palącego papierosa za papierosem i cierpliwie odpowiadającego na pytania. Zza okien nieustannie

Czytaj dalej

Słowo roku

Jest taki konkurs na słowo roku, czyli takie, które cieszy się szczególną popularnością albo zrobiło wyjątkową karierę. Może jeszcze nie pora, żeby ten konkurs za rok 2019 rozstrzygać, ale ja bym już zgłosił propozycję słowa, które niewątpliwie oddaje ducha obecnego czasu, wyraża szczere społeczne emocje i w tym sensie jest po prostu prawdziwe. Słowo to dało się już słyszeć podczas ulicznych demonstracji w Białymstoku i Płocku. Z pewnością można nieraz z nim się zetknąć w różnych okolicznościach. Jeśli ktoś się nie zorientował, o jakie słowo chodzi, to cytuję je dokładnie: – Wypierdalać! Jest to niewątpliwie wulgaryzm, który jednak w moim

Czytaj dalej

Ciche disco

Odkąd Elżbieta Wrotnowska została dyrektorką Instytutu Teatralnego, a stało się to, przypomnijmy, 1 kwietnia, wokół placówki nastąpiła taka cisza, że nie wiadomo, czy jak się tam zapuka, to ktoś odpowie? O ile wiem, nowa szefowa nie udzieliła żadnego wywiadu prasowego i nie znam żadnej jej oficjalnej wypowiedzi, w której ujawniałaby plany IT. A obietnice w tej sprawie były składane. Nie śmiem się przypominać, że sam na blogu parę pytań do pani dyrektor po jej nominacji sformułowałem. Brak odpowiedzi na nie muszę zatem uznać za jakąś odpowiedź. Być może strategia zgodna z rosyjskim porzekadłem: „tisze jedziesz, dalsze budziesz” bywa skuteczna, ale

Czytaj dalej