Pożegnanie listonosza

W najnowszym, czerwcowym numerze „Teatru” ukaże się tekst mojego autorstwa, który pozwalam sobie również w tym miejscu opublikować: Bodaj dwa lata temu podczas swoich teatralnych podróży spotkałem pewnego dżentelmena, który trzymając mnie za guzik marynarki przez dobrą godzinę wygłaszał monolog o tym, jak bardzo pragnie zostać dyrektorem teatru. Nie dał się zbyć żadnymi argumentami, że to trudna funkcja, same kłopoty na głowie i lepiej dać sobie spokój. Facet swoje lata miał, a jak dziecko tupał nóżkami i wołał: ja chcę być dyrektorem teatru! W końcu na odczepnego mówię mu: niech Pan napisze o tym do „Teatru”, może ktoś się do

Czytaj dalej